Podczas gdy w Polsce wciąż toczą się dyskusje o przyszłości rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego, Ukraina stawia na ogromne inwestycje infrastrukturalne. W porcie Piwdennyj nad Morzem Czarnym trwa budowa jednego z największych terminali zbożowych w regionie. Inwestycja może na nowo zdefiniować kierunki eksportu ukraińskiego zboża – i sprawić, iż tranzyt przez Polskę stanie się mniej istotny.

Terminal większy niż w Gdańsku
Nowy obiekt powstaje dzięki spółce Epicenter Agro, należącej do grupy Epicenter K – największej grupy handlowej na Ukrainie. Według doniesień Kyiv Post, terminal będzie w stanie przeładowywać aż 5 mln ton zboża rocznie, czyli o 2 mln ton więcej niż planowany Terminal Agro w Porcie Gdańsk (3 mln ton).
Infrastruktura w Piwdennyj robi wrażenie:
- ok. 50 silosów o łącznej pojemności 250 tys. ton,
- 32 hektary pod inwestycję, z dostępem do autostrady,
- kolejowe bocznice i stacja obsługująca choćby 5 składów dziennie,
- 10-hektarowa stacja kolejowa zdolna przeładowywać 3 mln ton rocznie,
- 350-metrowe nabrzeże głębokowodne (16 m głębokości) z dźwigami o wydajności 1500 ton/h każdy,
- system taśmociągów o długości 1,6 km, łączący terminal z silosami i infrastrukturą lądową.
Ukraina stawia na niezależność eksportową
Od początku wojny z Rosją tranzyt ukraińskiego zboża przez Polskę budził ogromne emocje – zarówno wśród rolników, jak i polityków. Wiele wskazuje na to, iż inwestycja w Piwdennyj ma zmniejszyć zależność Ukrainy od sąsiednich krajów. jeżeli terminal zacznie działać zgodnie z planem, znacząca część eksportu będzie mogła wrócić na Morze Czarne i dalej – do odbiorców w Afryce, Azji czy na Bliskim Wschodzie.
Co z polskim terminalem w Gdańsku?
W tym samym czasie w Porcie Gdańsk powstaje Terminal Agro, który ma przeładowywać do 3 mln ton produktów rolnych rocznie. Jednak na tle gigantycznej inwestycji w Piwdennyj polski projekt wydaje się skromniejszy. O ile Gdańsk liczy na rolę ważnego hubu tranzytowego dla ukraińskich plonów, o tyle Kijów konsekwentnie inwestuje we własną niezależność eksportową.
Konsekwencje dla Polski i UE
Budowa terminalu na Ukrainie może oznaczać, iż część problemów z tranzytem zboża przez Polskę zostanie w naturalny sposób rozwiązana – ziarno popłynie bezpośrednio na rynki docelowe. Jednocześnie Polska i inne kraje UE będą musiały przemyśleć, jaką rolę chcą pełnić w regionalnym łańcuchu dostaw: czy jako tranzytowe korytarze, czy jako partnerzy handlowi z własną infrastrukturą eksportową.
Inwestycja w Piwdennyj to dowód, iż Ukraina – mimo wojny – myśli strategicznie o przyszłości rolnictwa i eksporcie na globalne rynki. Dla Polski to sygnał, iż okno możliwości, które otworzyło się wraz z tranzytem zboża przez nasze granice, może niedługo się zamknąć.