Uzbekistan chce dalej inwestować w rolnictwo, także na terenach półpustynnych. Do jednego z rejonów graniczącego od północy z Kazachstanem sprowadzono specjalistyczny sprzęt. Dzięki jego działaniu chmury akumulują się, a finalnie pada deszcz.
Technologia nie jest nowością i jest używana również w innych krajach. Między innymi na Półwyspie Arabskim i w Chinach. Jednak dla Uzbekistanu jest to pierwsze tego typu doświadczenie. Projekt ma ograniczyć zużycie wody z podziemnych ujęć i tym samym zwiększyć wydajność rolnictwa w regionie. Jeśli się sprawdzi, będzie stosowany na większą skalę.
Chociaż sztuczne wywoływanie deszczu ma przeciwdziałać zmianom klimatu to nie brakuje przeciwników. Są oni zdania, iż im więcej będziemy ingerować w pogodę, tym bardziej ją rozregulujemy. Pokłosiem takiego masowego działania na skalę globalną mają być coraz bardziej skrajne i nieprzewidywalne zjawiska pogodowe.
Przykłady przechodzenia ze skrajności w skrajność obserwujemy już także w Polsce. Z ekstremalnej suszy przeszliśmy w ubiegłym roku do powodzi (Dolny Śląsk). Z kolei bardzo intensywne kwietniowe nawałnice uszkadzały w ubiegłym tygodniu sady i plantacje owoców jagodowych w południowo-wschodniej części kraju. Nie zapominamy, iż mamy dopiero trzecią dekadę kwietnia…
źródło: www.nuz.uz