Włoski zarządca infrastruktury – Rete Ferroviaria Italiana uznał budowę nowej trasy do alpejskiego kurortu Cortina d’Ampezzo za ekonomicznie nieuzasadnioną. Według studium wykonalności inwestycja pochłonęłaby od 1,2 do 1,5 mld euro, czyli ponad dwukrotnie więcej niż zakładano początkowo. Realizacja projektu trwałaby minimum 10 lat.
Projekt promowany przez region Wenecji Euganejskiej i prowincję Belluno miał odciążyć drogi prowadzące do popularnego ośrodka narciarskiego w Dolomitach. W 2016 r. tamtejsze władze podpisały porozumienie o przeprowadzeniu studium wykonalności połączenia ze stacji Calalzo-Pieve di Cadore-Cortina do Cortina d’Ampezzo. Trasa pokrywałaby się częściowo z południowym odcinkiem dawnej linii wąskotorowej o rozstawie 950 mm i długości 65 km, zlikwidowanej w latach 60. XX w.
Memorandum podpisane 13 lutego przez władze regionów Wenecja Euganejska oraz Trydent-Górna Adyga zakładało budowę linii łączącej Calalzo, Cortina d’Ampezzo i Toblach (Dobbiaco). Calalzo stanowi stację końcową jednotorowej, niezelektryfikowanej linii z Belluno, natomiast Toblach znajduje się blisko 65 km dalej na zelektryfikowanej linii Val Pusteria.
Nowa trasa miała umożliwiać jazdę z prędkością 80-100 km/h. Szacunkowe koszty południowego odcinka przez Valle del Boite lub Auronzo di Cadore określono wówczas na 500-700 mln euro, a odcinka północnego na 500 mln euro.
Wyzwania techniczne i logistyczne
Studium RFI wskazuje na szereg problemów uniemożliwiających realizację projektu. Ukształtowanie terenu w Dolomitach wymusiłoby stosowanie kosztownych rozwiązań inżynieryjnych. Czasy przejazdu byłyby długie ze względu na ograniczenia prędkości wynikające z górskiego charakteru trasy.
Problematyczna okazała się również lokalizacja planowanych stacji w miejscowościach Tai, Valle, Venas, Vodo, Borca, San Vito i Zuel. Większość przystanków znajdowałaby się daleko od obszarów mieszkalnych, co znacząco ograniczyłoby ich funkcjonalność i dostępność dla pasażerów.
Bariery geograficzne to nie wszystko
Kluczowym argumentem przeciwko inwestycji jest prognozowany niski popyt. Mimo iż Cortina d’Ampezzo pozostaje jednym z najważniejszych ośrodków turystycznych we włoskich Alpach, ruch charakteryzuje się ekstremalnymi szczytami sezonowymi. Intensywny napływ turystów w okresie zimowym i letnim kontrastuje z niewielkim zainteresowaniem w pozostałych miesiącach, co uniemożliwia efektywne planowanie całorocznych przewozów.
Prawie dekada od pierwszych propozycji projektu przyniosła rozczarowujące wnioski. Inwestycja wymagająca nakładów przekraczających 1,5 mld euro przy ograniczonym popycie i skomplikowanych warunkach terenowych nie znajduje ekonomicznego uzasadnienia według analizy RFI.
Fot. eberhard grossgasteiger – zdjęcie poglądowe
Zobacz również: