Ponad 16 ton zepsutej i spleśniałej marchwi z Rosji nie wjedzie do Polski. Na granicy zatrzymano duży transport. Jaki był powód? Wykryto w nim poważne wady jakościowe – marchwiowa partia była zgniła i pełna pleśni, przez co towar uznano za potencjalnie niebezpieczny i zdyskwalifikowano z legalnego obrotu. Jakie były okoliczności?
Kontrola jakości na granicy
Służby kontrolne, a konkretnie Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Białymstoku, podjęły działania prewencyjne wobec transportu warzyw. Zidentyfikowano i zablokowano próbę wprowadzenia na terytorium Polski partii marchwi, która nie spełniała standardów jakościowych. Działanie miało na celu uniemożliwienie dostępu do polskiego rynku dla transportu pochodzącego spoza Unii Europejskiej. Jakie uchybienia wykryto w transportowanych warzywach?
Zablokowany transport zepsutej marchwi z Rosji
Przedmiotem kontroli, a następnie decyzji o zablokowaniu, była partia świeżej marchwi. Łączna masa tej partii towaru była znacząca – 16 128 kg. Warzywo to było importowane z Rosji, co samo w sobie powinno podlegać szczegółowym procedurom kontrolnym na granicy zewnętrznej UE.
Kluczowym powodem, dla którego Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Białymstoku podjęła decyzję o niedopuszczeniu tej partii marchwi na rynek krajowy, były stwierdzone w trakcie kontroli wady jakościowe. Inspekcja wykryła w marchwi objawy zepsucia i zapleśnienia.
Stwierdzenie takich defektów dyskwalifikuje rzecz jasna produkt, uniemożliwiając jego legalne wprowadzenie do obrotu. Produkt był potencjalnie niebezpieczny ze względu na procesy gnilne i obecność pleśni. Warto ponadto pamiętać, iż towar importowano z Rosji, co budzi mieszane uczucia.