Złoty pozostaje mocny po jastrzębich komentarzach przewodniczącego RPP

3 godzin temu

Złoty, wsparty przez sygnały z NBP, radził sobie w ubiegłym tygodniu lepiej niż pozostałe waluty regionu, wskazują analitycy Ebury: Enrique Díaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Michał Jóźwiak. Uwaga skupia się na efektach rozmów handlowych między USA i Chinami, ale kurs EUR/PLN nie zmienił się szczególnie pod wpływem nagłówków.

W poniedziałkowy poranek dolar znalazł się na najsilniejszej pozycji od ok. miesiąca – wsparły go wieści, iż USA i Chiny zgodziły się, przynajmniej tymczasowo, obniżyć cła.

Kluczowe punkty:

PLN umacnia się po jastrzębich komentarzach Glapińskiego.

USD zyskuje na obniżeniu ceł USA i Chin.

USA i UK pierwsze zawiązują porozumienie handlowe po „dniu wyzwolenia”.

EUR spada do miesięcznych minimów przez optymizm dot. ceł.

Fed sugeruje, iż nie spieszno mu do dalszych cięć stóp.

BoE obniża stopy, ale uderza w jastrzębi ton.

Porozumienie zakłada 90-dniowe wstrzymanie najostrzejszych restrykcji handlowych. W trakcie tego okresu cła USA na Chiny zostaną obniżone do 30% (ze 145%), zaś chińskie na USA do 10% (ze 125%). Inwestorów ucieszyły te wiadomości, a dolar w poniedziałkowy poranek umocnił się o ponad 1% ze względu na nadzieje, iż oznaki kompromisu i deeskalacja napięcia ograniczą ekonomiczny wpływ ceł. Doszło do tego tuż po ubiegłotygodniowym ogłoszeniu, iż USA i Wielka Brytania zawarły porozumienie handlowe – choć jego zakres jest ograniczony, wystarczyło, by wesprzeć aktywa ryzykowne i dolara. Negocjacje handlowe zaczynają przynosić efekty, w twardych danych gospodarczych nie widać jak na razie wyraźnych oznak szkód wywołanych przez chaos celny, Rezerwa Federalna wydaje się zaś czuć komfortowo z odczekaniem jeszcze jakiś czas na podjęcie działań. Sądzimy, iż w tym tygodniu uwaga przeniesie się z rozgorączkowanych nagłówków dotyczących negocjacji na dane makroekonomiczne. We wtorek (13.05) opublikowany zostanie amerykański raport inflacyjny za kwiecień, który ma pokazać odbicie względem poprzedzającego miesiąca, wciąż jest jednak raczej za wcześnie, by widoczny był wpływ „dnia wyzwolenia”.

PLN

Złoty, wsparty przez sygnały z NBP, radził sobie w ubiegłym tygodniu lepiej niż pozostałe waluty regionu. Obniżka stóp procentowych o 50 pb. do 5,25% była powszechnie oczekiwana przez wcześniejsze sugestie prezesa Adama Glapińskiego, uwaga skupiła się więc na jego konferencji prasowej. Prezes NBP potwierdził postępy na froncie inflacyjnym, jego retoryka była jednak w dużej mierze jastrzębia – podkreślił ryzyka wzrostowe dla dynamiki cen, skupiając się m.in. na luźnej polityce monetarnej. Glapiński podzielił się również opinią, iż cięcie stóp procentowych w czerwcu jest mało prawdopodobne. Zasygnalizował przy tym, iż dalsze rozluźnianie polityki jest możliwe w lipcu, kiedy opublikowane zostaną nowe projekcje banku, lub choćby dopiero jesienią. Rynki, które brały pod uwagę możliwość ruchu o 50 pb. w czerwcu, od razu zaczęły rewidować swoje oczekiwania – rynkowe wyceny stóp wzrosły, a w wyniku tego złoty dostał znaczące wsparcie.

Ubiegły tydzień przyniósł kilka wniosków. Po pierwsze, jeżeli nie dojdzie do ogromnej zmiany w danych, cięcie w czerwcu w tej chwili wydaje się bardzo mało prawdopodobne. Po drugie, polityka monetarna w Polsce jest podatna na zmiany i trudno przewidywać jej ścieżkę, jako iż nagłe zmiany retoryki (i stóp procentowych) wydają się nową normalnością. Do pewnego stopnia jest to uzasadnione wyższą niepewnością ekonomiczną. Niemniej utrzymujemy nasz pogląd, iż przed końcem roku stopy powinny zostać obniżone o jeszcze co najmniej 50 pb. w tej chwili uwaga zwraca się ku efektom rozmów handlowych między USA i Chinami, ale kurs EUR/PLN nie zmienił się szczególnie pod wpływem nagłówków. Podobnie jak w ostatnich tygodniach jego ruchy amortyzuje reakcja głównej pary. W kontekście krajowym skupimy się na pierwszym odczycie dynamiki PKB w I kwartale (czwartek 15.05).

EUR

Spośród raportów ekonomicznych z głównych gospodarek najpóźniej pojawiają się te dla strefy euro, przez co nie poznaliśmy wciąż żadnych twardych danych odzwierciedlających wpływ „dnia wyzwolenia”, a tylko wyniki ankiet opisujących sentyment. Te wskaźniki zaufania pokazują relatywną odporność, a pokaźny pakiet stymulacji fiskalnej w Niemczech, który powinien nieco wspomóc poturbowaną gospodarkę wspólnego bloku, jest kolejnym powodem do optymizmu. W rynkowe oczekiwania, które niedawno wskazywały na jeszcze trzy obniżki stóp procentowych EBC w tym roku i docelową stopę procentową na poziomie zaledwie 1,5%, wliczone były poważne skutki ceł USA. Mogą one jednak być znacznie mniej dotkliwe, szczególnie biorąc pod uwagę bardziej pozytywne nastawienie wobec porozumień handlowych, które obserwujemy w ostatnich dniach. W tym tygodniu nie będzie wielu istotnych odczytów ze strefy euro, można więc oczekiwać, iż wspólna waluta będzie reagować głównie na wieści z reszty świata.

USD

Poza wynikami ankiet ciężko znaleźć dowody na związane z cłami szkody dla amerykańskiej gospodarki. Dane z rynku pracy o wysokiej częstotliwości (szczególnie wnioski o zasiłek dla bezrobotnych) wskazują, iż choć firmy nie spieszą się z zatrudnianiem, nie dochodzi do masowych zwolnień. Podczas swojej ubiegłotygodniowej konferencji prasowej prezes FOMC Jerome Powell nie wydawał się przejmować sytuacją – w dalszym ciągu opisywał stan amerykańskiej gospodarki jako „solidny”. Podkreślał przy tym, iż bank nie musi się spieszyć z obniżkami stóp procentowych i iż będzie czekać na dalsze dane dotyczące skutków ceł, nim podejmie decyzję w sprawie kolejnego ruchu.

W tym tygodniu najważniejsze będą dane za kwiecień – inflacja (wtorek 13.05) i sprzedaż detaliczna (czwartek 15.05). Oczekuje się, iż dynamika cen wzrośnie względem marca, cła będą miały na to jednak niewielki wpływ (importowane towary, które w kwietniu były już w drodze do USA, były na ogół jeszcze nieobjęte cłami). Podobnie w przypadku sprzedaży detalicznej importowanych towarów, które pochodziły prawdopodobnie z wcześniej zgromadzonych zapasów. Kolejny odczyt inflacji prawdopodobnie powie więcej, ale wszelkie dane będą teraz obserwowane nadzwyczaj uważnie ze względu na wysoką niepewność, którą podkreśliła w ubiegłym tygodniu Rezerwa Federalna.

GBP

W ubiegłym tygodniu Bank Anglii zgodnie z oczekiwaniami obniżył stopy procentowe o 25 pb., ton komunikatów był jednak nadspodziewanie jastrzębi. Co było dla nas zaskakujące, dwoje jastrzębi zagłosowało za utrzymaniem stóp na niezmienionym poziomie. Komitet stwierdził, iż cła będą miały prawdopodobnie ograniczony wpływ na wzrost brytyjskiej gospodarki i inflację, oraz powtórzył zdanie, iż dalsze rozluźnianie będzie „stopniowe i ostrożne”. Dostrzegaliśmy niewielką szansę, iż bank zmodyfikuje swój ton, ale najwyraźniej Komitet nie pozostało gotowy, by zobowiązać się do bardziej agresywnych cięć w obliczu utrzymujących się ryzyk inflacyjnych. Rynki wyceniają w tej chwili jeszcze tylko dwie obniżki przed końcem roku.

Funt zyskał dodatkowe wsparcie dzięki wieściom o porozumieniu handlowym między USA i Wielką Brytanią. Umowa nie obfituje w istotne konkrety i nie wydaje się szczególnie korzystna dla Wysp, biorąc pod uwagę, iż amerykańskie cła bazowe w wysokości 10% będą dalej obowiązywać, zaś brytyjskie zostały znacznie obniżone. Rynki nie wydają się tym jednak szczególnie przejmować i w ubiegłym tygodniu funt był jedną z najlepiej radzących sobie walut dzięki oczekiwaniom, iż wpływ nowych restrykcji handlowych na Wielką Brytanią będzie stosunkowo niewielki. Publikowane w tym tygodniu dane z rynku pracy (wtorek 13.05), choć opóźnione, powinny być pozytywne i pokazywać dalszy silny wzrost płac i kreację miejsc pracy mimo rosnących kosztów przedsiębiorców.

Źródło: ISBnews

Idź do oryginalnego materiału