Znamy wstępne przyczyny blackoutu w Czechach

9 godzin temu
Zdjęcie: Planowany przebieg linii 400 kV Choczewo do nacięcia linii Gdańsk Błonia-Grudziądz Węgrowo. Fot. PSE


Blackout tym razem zawitał do Czech

W piątek 4 lipca około południa północno-zachodnia część Czech, w tym Praga została nagle bez prądu. Blackout w środku roboczego dnia wywołał dantejskie sceny, ludzie utknęli w windach i praskim metrze.

Po kilku godzinach zasilanie zaczęło wracać, w miarę jak czeski operator ČEPS ponownie włączał kolejne obszary sieci. Pracę całego systemu przywrócono około godziny 18.

Zgodnie z pierwszymi informacjami ČEPS pierwotną przyczyną było wypadnięcie (z powodu uszkodzenia jednego z przewodów fazowych) linii 400 kV, wyprowadzającej moc z 6. bloku elektrowni węglowej Ledvice 6.

W efekcie przeciążaniu uległa inna linia i stacja elektroenergetyczna, co wywołało efekt domina na sporym obszarze, w sumie odłączyło się 9 stacji. Spadek wytwarzania wyniósł ok. 1,5 GW, a zużycia - 2,7 GW. Uszkodzoną linię naprawiono i przywrócono do pracy o godzinie 22.

Przyczyny uszkodzenia linii nie są jeszcze znane, choć czeski rząd wykluczył cyberatak.

Uruchomiony ledwie 5 lat temu blok Ledvice 6 działa na węgiel brunatny, ma moc 660 MW i jest jedyną w Czechach jednostką na parametrach nadkrytycznych na to paliwo. Feralna linia ma 45 km i była przeznaczona do modernizacji do 2028 roku.

Według PSE czeski blackout nie spowodował żadnych problemów w polskim systemie, przez piątkowe popołudnie przepływy z KSE do Czech były znaczące.

ZE PAK nie sprzeda PGE projektu gazówki

ZE PAK wycofał się z pomysłu sprzedaży projektu 560 MW elektrowni gazowej oraz swojej połowy udziałów w spółce PGE PAK Energia Jądrowa, mającej stawiać z Koreańczykami elektrownię jądrową w Pątnowie. A to oznacza, iż trwające około pół roku negocjacje zakończyły się niczym i sprawa jest zamknięta.

Według naszych informacji decydujące znaczenie miał fakt, iż ZE PAK dostał dla projektu gazowego bardzo mocne wsparcie od swojego głównego akcjonariusza czyli grupy Polsat. Mimo trwającego w imperium Zygmunta Solorza konfliktu między miliarderem a jego dziećmi, obie strony sporu chcą kontynuować budowę gazówki w Koninie. A to jest bardzo istotne dla banków, które miałyby skredytować elektrownię. Zamknięcie finansowania projektu może być kwestią kilku miesięcy.

PSE dostało prawie 11 miliardów złotych z KPO

Operator przesyłowy PSE dostał 10,8 mld złotych preferencyjnej pożyczki od BG. Pieniądze pochodzą z pożyczkowej części Krajowego Planu Odbudowy, pożyczka jest na 25 lat i 0,5% rocznie. Pożyczka pokryje niemal jedną piątą szacowanego na prawie 65 mld zł 10-letniego planu inwestycyjnego PSE. Niewykluczone, iż udział ten będzie jeszcze większy, bo operator wcale nie jest pewny, czy wszystkie zapisane w planie inwestycje są aby na pewno konieczne.

Fortum przejmuje Orange Energia

Fortum zakończyło proces przejęcia Orange Energia, należącego do francuskiego giganta telekomunikacyjnego niezależnego sprzedawcy energii elektrycznej, mającego z ok. 130 tysięcy umów z klientami. Kwotę przejęcia ustalono na 120 mln złotych bez gotówki i długu, ostateczna płatność wyniosła około 90 mln złotych, a reszta zostanie rozliczona do początku 2029 roku wpływami ze sprzedaży energii.

Jednocześnie w ramach umowy Fortum będzie kontynuować sprzedaż energii elektrycznej i powiązanych usług cyfrowych za pośrednictwem detalicznej sieci Orange Polska co najmniej do końca 2028 roku.

Kanada wysłała do Azji pierwsze LNG

Pierwszy metanowiec z ładunkiem dla dalekowschodniego odbiorcy wypłynął z terminala Canada LNG w Kolumbii Brytyjskiej. Kanadyjczycy uruchomili bowiem swój pierwszy duży terminal skraplający, mogący wysłać do 14 mln ton skroplonego gazu rocznie.

Sprawa ma mocny podtekst polityczny z powodu trwających sporów o handel z sąsiadem, rozpoczętych przez Donalda Trumpa.

Kanada jest znaczącym dostawcą gazu do USA, ale chcąc go sprzedawać na świecie, tamtejsze firmy musiały dotychczas korzystać z terminali amerykańskich. Teraz kanadyjscy producenci mogą samodzielnie wejść na azjatyckie rynki, bez amerykańskiego pośrednika.

Największym udziałowcem w Canada LNG jest Shell z 40%, ale reszta należy do azjatyckich koncernów gazowych: malezyjskiego Petronas, PetroChina, Mitsubishi i koreańskiego Kogas.

Idź do oryginalnego materiału