Kohler Energy zmienia nazwę na Rehlko. Amerykański producent silników postanowił zaprezentować się na targach Bauma w nowej odsłonie. Czy pomoże to firmie zdobyć nowych klientów?
Na początku warto nadmienić, iż sercem większości silników oferowanych teraz przez Rehlko są jednostki Lombardini, które to w 2007 roku zostało przejęte przez amerykańskiego Kohlera i stopniowo wcielane do korporacji na zasadach fuzji. W roku 2022 Grupa Kohler przejęła firmę Curtis Instruments, zajmującą się komponentami i napędami elektrycznymi.
Dlaczego Kohler nie przebił się w świecie silników?
Kohler to także armatura, a co za tym idzie, na niektórych rynkach, gdzie nazwa była bardziej kojarzona z wyposażeniem łazienek oraz kuchni, mogło to rodzić kiepskie warunki do rozwoju nowego, totalnie niepowiązanego biznesu. Nie jest tajemnicą, iż firma Kohler nie za bardzo przebiła się do mainstremu silnikowego o ile chodzi o maszyny rolnicze, z pozostałymi również nie idzie im najlepiej. Swojego czasu Ursus chciał zaadoptować silnik serii KDI do swojego ciągnika C-380, jednak w tym przypadku nałożyły się pewne komplikacje i Ursus przestał w ogóle produkować ciągniki, co być może się zmieni w przeciągu kolejnych lat. Tak czy inaczej, firma postanowiła utworzyć anagram dotychczasowej nazwy i tak z Kohlera powstało Rehlko.

– Przywiązujemy naszą przyszłość jako niezależnej firmy z nową marką Rehlko i świętujemy nasze dziedzictwo i nasze zaangażowanie w stawianie najbardziej złożonych wyzwań energetycznych oraz wartości, które kierują wszystkim, co robimy i reprezentujemy” – powiedział Brian Melka, dyrektor generalny Rehlko. Nowa nazwa naszej firmy pochodzi od sześciu liter Kohler i odzwierciedla niezawodność, determinację, ponowne wynalezienie i odporność, które były – i pozostaną – znakiem rozpoznawczym tej organizacji w zakresie stale rozwijanych rozproszonych potrzeb energetycznych rynku – brzmi komunikat firmy.
Premiera na Bauma 2025: nowe silniki KDI i KSD
Choć w zasadzie nowy skrót powinien zaczynać się od RDI i RSD, ale to już chyba zbytnie czepianie się. Faktem jest, iż nowe silniki mają stanowić odpowiedź na oczekiwania rynku i pomóc złapać dla firmy nowych odbiorców o ile chodzi o konwencjonalne napędy. Naturalnie firma wciąż pracuje nad napędami alternatywnymi jak silniki na alkohol, gaz czy napędy hybrydowe. W końcu po to został kupiony Curtis, jednak nie ma co ukrywać, iż pomimo całej tej ekologicznej propagandy, klasyczny diesel ma się całkiem dobrze.
Zaczynając od większego silnika KDI1903CR, jest to jednostka o pojemności 1861 cm3, czterocylindrowa o bardzo zwartej budowie, oferująca moc 56 KM przy 2600 obr./min oraz 225 Nm już od 1500 obr./min. A zatem silnik bardzo potrzebny biorąc pod uwagę, jak bardzo w ostatnim czasie zaczynają tyć oferty firm produkujących małe ciągniki, a przecież możliwości innych dostawców nie są nieograniczone. To właśnie może być luka dla Rehlko.
Silnik spełnia normę stage V przy użyciu filtra DPF, z którym firma ma najwięcej doświadczenia. Pojemność miski to 8,5 litra, zaś masa jednostki 233 kg na sucho. Co ciekawe, bez względu gdzie na świecie zamówimy ten silnik, zostanie on dostarczony w takiej samej kompletacji, oczywiście o ile zależy nam na normie Stage V. Nowy motor jest przystosowany do pracy z paliwami HVO przy zachowaniu interwału wymiany oleju i filtrów wynoszącym 500 h.
Nowy olej silnikowy Xtreme Conditions
Wraz z nowym silnikiem Rehlko zaprezentowało także swój nowy olej Xtreme Conditions Oil, który ma dopełnić trud i wysiłek inżynierów, zapewniając jak najbardziej wydajną i długą pracę jednostki. To wysokiej jakości olej typu low-SAPS, który będzie dostępny w lepkościach 10W40 oraz 5W40 a więc znacznie bardziej lekkobieżnych niż klasyczne 15W40. Firma liczy na zainteresowanie wśród producentów małych maszyn, ładowarek oraz maszyn stacjonarnych jak rębaki czy generatory.

Kolejną nowością są nowe silniki serii KSD1403 w wariantach TCA, NA oraz TC. Silniki różnią się nieco osprzętem oraz parametrami, ale łączy je wspólna baza – trzycylindrowa o pojemności 1391cm3 . Moc to około 25,7 KM przy 3000 obr./min oraz 120 Nm przy 1400 obr/min. Pojemność miski to 3,6 litra, zaś masa silnika to 120-130 kg. To również może okazać się bardzo potrzebny motor, gdyż tak jak w przypadku ciągników o mocy około 50 KM, tak i maszyny 25-30 KM to segment, który w ostatnim roku znacznie urósł i wszystko wskazuje na to iż będzie rosnąć dalej. Kolejni producenci chcieliby wejść na zachodnie rynki, gdzie konsument dość nieufnie podchodzi do silników typowo azjatyckich. Co za tym idzie, tacy producenci jak Yanmar czy Mitsubishi zyskują. Czy Rehlko w końcu do nich dołączy i wytnie kawałek tortu dla siebie?