Spółka Elewarr (spółka zależna od KGS) przegrała proces w Sądzie Okręgowym w Warszawie przeciwko Lucjanowi Zwolakowi (na zdjęciu) w sprawie o nienależne wynagrodzenia? Ale czy dochowano należytej staranności w celu wygrania tej sprawy, a może ją celowo przegrano? - pyta Życie Stolicy.
Nienależne wynagrodzenie członków rady w latach 2007-2015
Lucjan Zwolak (PSL, na zdjęciu) jest wiceprezesem KOWRu i b. przewodniczącym rady nadzorczej Elewarru. Po objęciu rządów przez PO-PSL w listopadzie 2007 roku, kierownictwo i rada nadzorcza Elewarru wypłacało sobie wysokie wynagrodzenia, co zakwestionowała w 2011 roku Najwyższa Izba Kontroli, która uznała iż spółka podlegała ustawie kominowej.
Zgodnie z ustawą maksymalne wynagrodzenie członka rady nadzorczej wynosiło jedno średnie wynagrodzenie przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku, w IV kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.
Zgodnie z art. 13 ww. ustawy, postanowienia umów o pracę ustalające wynagrodzenie miesięczne w wysokości wyższej niż dopuszczona ustawą, są nieważne z mocy prawa w odniesieniu do tej części, która przewyższa kwotę maksymalną określoną w ustawie. Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, iż w myśl art. 14 ust. 1 ww. ustawy, za nieprzestrzeganie jej przepisów, Rada Nadzorcza Spółki ulega rozwiązaniu z mocy prawa, a wynagrodzenie wypłacone przez Spółkę członkom Rady Nadzorczej – po jej rozwiązaniu – jest świadczeniem nienależnym.
Początkowo orzeczenia sądowe np. z 28.09.2012 roku uznawały Elewarr za spółkę prawa handlowego i za nieobjętą zasadami ustawy kominowej. Po zmianie władzy w 2015 roku nowy zarząd Elewarru w związku z zaleceniami Najwyższej Izby Kontroli rozpoczął dochodzenie roszczeń z tytułu nienależnie pobranych kwot przez wiceprezesa Elewarru i przez członków rady nadzorczej. W celu przerwania biegu przedawnienia dokonywano zawezwań do próby ugodowej by następnie kierować sprawę na drogę sądową. Zawarto tylko jedną ugodę.
W przypadku wynagrodzenia wiceprezesa z okresu 2013-2016 skończyło się wyrokiem kasacyjnym Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2022 r., który uznał spółkę Elewarr za podlegającą tzw. ustawie kominowej. Dodajmy, iż wyrok wydali sędziowie powołani przed 2017 roku, a zatem używając terminologię w tej chwili rządzących – żadni tzw. „neo-sędziowie”.
Polityczny aspekt i konflikt interesów?
Sprawa nienależnych wynagrodzeń dotyczyła jednak głównie byłych członków rady nadzorczej w tym Lucjana Zwolaka, dziś – zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, związany z PSL i jak informowali sygnaliści zaprzyjaźniony ze środowiskiem Balazsowców, z którego wywodził się Marek Zagórski – prezes KGS do marca 2025 r.
Powyższe postępowanie dla prezesa Elewarru Jacka Łukaszewicza (kojarzonego z Balazsowcami) zatem musiało być nie na rękę, i to nie tylko ze względu na stanowisko zajmowane w KOWRze przez Zwolaka, ale także w kontekście relacji KGS – KOWR.
O sprawie wspominaliśmy już 28 lutego br. cyt. W grudniu 2022 r. KOWR złożył oświadczenie o objęciu, na podstawie umowy objęcia akcji i umowy inwestycyjnej zawartych z KGS S.A., 256.797.583 akcji KGS za kwotę 849.999.999,73 zł. Kwota ta została wpłacona na rachunek KGS w dniu 30 grudnia 2022 r. Podwyższenie kapitału zakładowego KGS i objęcie akcji przez KOWR nie zostało zarejestrowane przez Sąd ponieważ uchwała o podwyższeniu kapitału została zaskarżona przez akcjonariuszy mniejszościowych KGS (sprawa jest wciąż u orzecznika), a zatem pieniądze powinny zostać zwrócone. Czy przypadkiem nie ma zatem konfliktu interesów?
Czy Elewarr celowo przegrał sprawę?
Zwróciliśmy się do Sądu Okręgowego w Warszawie z pytaniem o stan sprawy. Jak poinformowała w dniu 13 maja o godz. 20.36 Sylwia Urbańska, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie:
Wyrok został wydany w dniu 18 marca 2025 r. Sąd oddalił powództwo. Wniosek pełnomocnika powoda o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o sporządzenie pisemnego uzasadnienia wyroku został oddalony postanowieniem z 14 kwietnia 2025 r., a w konsekwencji Sąd odrzucił wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku. Pełnomocnik powoda nie złożył zażalenia na to postanowienie… Wniosek o uzasadnienie został skutecznie złożony przez pozwanego. Uzasadnienie zostało sporządzone w dniu 14 kwietnia 2025 r.
Pełnomocnik Elewarru spóźnił się ze złożeniem wniosku o sporządzenie pisemnego uzasadnienia, co podobno miał uzasadnić zwolnieniem chorobowym, mimo iż jak twierdzą anonimowi świadkowie (co wymaga potwierdzenia) wykonywał w tych dniach czynności na rzecz Spółki i nie tylko.
Jak ujawnił w 2019 roku portal farmer.pl sprawami prawnymi zajmuje się pani Marta Bieniek z Kasterski i Wspólnicy Kancelaria Prawnicza i według naszej wiedzy prowadzi sprawy dotyczących nienależnych wynagrodzeń od 2016 roku. Ponadto kancelaria obsługująca Elewarr zatrudnia wielu prawników i w takiej sytuacji można było udzielić substytucji. A nic takiego nie miało miejsca. Zastanawiające!
Oczywiście nie wiemy jak by się zakończyła sprawa gdyby trafiła do II instancji, ale w świetle wspomnianego wyroku Sądu Najwyższego, można przypuszczać iż wyrok I instancji oddalający powództwo by się nie utrzymał. A tak sprawa została zawalona (nie wniesiono w skutecznym terminie wniosku o sporządzenie uzasadnienia, warunek konieczny dla złożenia apelacji, a przywrócenie terminu być może byłoby możliwe w przypadku zwykłej osoby, ale nie w przypadku profesjonalnego radcy prawnego z kancelarii prawnej) i wątpliwe by jakiekolwiek pisma procesowe strony mogły już tą sytuację odwrócić.
Gdy pełnomocnik prawny zawala sprawę, może powstać kwestia odpowiedzialności dyscyplinarnej i odszkodowawczej, za działanie na szkodę klienta. Czy w tej sprawie tak będzie? Aż dziw, iż w zaistniałej sytuacji Elewarr nie wypowiedział umowy kancelarii, która przecież otrzymuje niemałe pieniądze za obsługę spółki.
Ale może uchybienia formalne w sprawie Zwolaka ze strony pełnomocnika prawnego nie były całkiem przypadkowe, a ich celem było właśnie nie dopuszczenie do apelacji. Rodzi się pytanie czy ww. zaniedbanie było zatem bezinteresowne? Gdyby przyjąć, iż prezes Elewarru zostaje prezesem KGS (a o tym się mówiło) i zaoferuje stanowisko departament nadzoru właścicielskiego w KGS … to cała sprawa mogłaby być po cichu pozamiatana pod dywan (przynajmniej tak mogą twierdzić osoby bardziej podejrzliwe). To oczywiście tylko spekulacje, ale Elewarr prawdopodobnie już nie odzyska ponad 100 tysięcy złotych, bo co najmniej tyle wynosiła wartość przedmiotu sporu (do adekwatności sądów okręgowych należą sprawy o prawa majątkowe, w których wartość przedmiotu sporu przewyższa tą kwotę).
Sprawa Zwolaka była pokłosiem kontroli i zaleceń pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli. W połowie bieżącego roku NIK ma dokonać kontroli Krajowej Grupy Spożywczej (której częścią jest Elewarr), a pod lupą kontrolerów może być sposób realizacji zaleceń pokontrolnych w zakresie odzyskiwania nienależnie wypłaconych wynagrodzeń z lat 2007-2015. A mimo tego zawalono sprawę.
Wizerunkowo cała sprawa wygląda niekorzystnie dla PSL.
Wpadek było więcej
Nie nam przesądzać sprawy, czy nastąpiło przeoczenie terminu, niedbalstwo czy też celowe działanie, ale słowo kompromitacja jest w tej sprawie chyba najodpowiedniejsze, a może choćby jest za słabe.
Dodajmy, iż podobnych wpadek w Elewarrze jest więcej. Pisaliśmy już o miesięcznym spóźnieniu ws. sporządzenia i opublikowania strategii podatkowej, o zastrzeżeniu biegłego rewidenta do ostatniego sprawozdania finansowego Spółki, czy też o radzie nadzorczej która naruszyła umowę Spółki przekraczając maksymalny termin delegacji jednego ze swoich członków do wykonywania funkcji w zarządzie o prawie 6 miesięcy.
Za zarządzanie Spółką, porażki i sukcesy (tych ostatnich nie widzimy) odpowiada prezes zarządu. Można podejrzewać, iż sprawa przegranego procesu ze Zwolakiem nie była ostatnią wpadką. Jaka będzie następna?
Co na to departament nadzoru właścicielskiego i sam zarząd KGS, który pełni rolę organu właścicielskiego dla Elewarru? Czy wyciągną wnioski z powyższej sprawy?
- konkluduje portal.