Nie tylko firmy z Chin czy Indii ostrzą sobie zęby na kolejne segmenty mocy, także Tureckie marki chcą wejść do wyższych segmentów. Jedną z nich jest oczywiście Başak Traktör, który po odświeżeniu swojej linii produktowej prze dalej naprzód i prezentuje kolejny model, ale nieco inaczej.
Turecki koncern ASKO Holding, do którego należy marka Başak, niedawno kupił całość udziałów w kanadyjskim Versatile i zakończył przejęcie. Dzięki temu czerwono-żółte traktory mogą powrócić na rynki na całym świecie, nie będąc już spętane umową z Rostselmashem, któremu z wiadomych przyczyn ostatnio nie maszyny rolnicze są w głowie. Patrząc całościowo na połączone oferty firm Basak oraz Versatile, holding ASKO może pochwalić się paletą mocy od 25 do 616 koni mechanicznych. Rzecz jasna moc od 25 do 130 KM zapewnia Basak, zaś Versatile, dzięki niedawno zaprezentowanej linii Nemesis pokrywa górny pułap od 170 do zawrotnych 616 koni, a 665 licząc z boostem w modelu Deltatrack. W całej tej układance brakuje łącznika w postaci ciągników o mocy 140-170 KM, ale wraz z nowym modelem ma to ulec zmianie.
Nowy Başak 5165 Red Power
Nazwa oczywiście nawiązuje do koloru, jaki marka stosuje, nie ma tutaj żadnego podtekstu politycznego. Model 5165 wpisuje się teoretycznie w serię 5000, którą do tej pory wieńczył model 5120, a więc ciągnik o mocy 122 KM z czterocylindrowego silnika FPT F36 o masie własnej około 5,5-5,8 tony i udźwigu podnośnika 5,5 tony. Natomiast zaprezentowany 5165 to traktor zupełnie innej klasy, 7770 kg masy własnej, podnośnik 8,5 tony według deklaracji producenta oraz 165 KM krzesanych z sześciocylindrowej jednostki 6,1 TCD marki Deutz AG.
Nowy Basak 5165 w pełnej krasie. Wygląda dobrze, wygląda na gotowy do wskoczenia do cennika, ale niestety póki co nie wskoczy, fot. GSDlaczego więc nie nazwali go 6165? Wprawdzie byłby to numer niższy zaledwie o pięć od Zetora 6170, a te dwa ciągniki łączy całkiem sporo. Po pierwsze kategoria mocy, choć Basak ma silnik 6,1 l sześciocylindrowy, zaś Zetor 4,1 l z dwoma cylindrami mniej. Obydwa traktory mają nieco bardziej zaawansowane przekładnie niż ciągniki w portfolio obydwu producentów – powershift, w obydwu ciągnikach znajdziemy 30×15 lub 54×27 z opcjonalnym biegami pełzającymi.
Jest nowocześnie i tak jakby życzyli sobie tego rolnicy szukający wszechstronnego ciągnika, w dodatku pod maską klasyczne sześć garnków i skrzynia powershift, fot. GSMasa eksploatacyjna Zetroa jest o tonę niższa od Basaka, ale dużą różnicę daje tutaj silnik, niemniej Zetor dopuszcza masę całkowitą na poziomie 10/11,5 tony. Podnośnik najmniejszego Zetora 6170 poradzi sobie z masą 9,7 tony, podczas gdy ten w Basaku podnosi tonę mniej. Za to w bitwie na układy hydrauliczne wygrywa Basak z opcjonalnym przepływem na pompie wielotłoczkowej wynoszącym 200 l/min, standardowo jest tyle co w Zetorze 120 l/min. Prędkości wałka są takie same, w końcu skrzynia, to prawdopodobnie ta sama konstrukcja ZF: 540/540E/1000/1000E. Za to według specyfikacji, Basak 5165 pojedzie 10 km/h szybciej od Zetora – ciekawe.
Kiedy zawodzi marketing
Oczywiście podstawową przewagą serii 6 Zetora jest to, iż już można ją kupić i są to ciągniki produkcyjne, podczas gdy Basak 5165 Red Power to na razie model pokazowy, choć jak twierdzi producent, niemalże w pełni gotowy. To co stoi na przeszkodzie? Przecież jednostka TCD 6,1 pozwala na budowę ciągników od 160 do 241 KM, a zatem Basak mógłby spokojnie wystawić reprezentację, która pokryłaby również planowaną przez Zetora serię 7, zaś dodając model 5140 bazujący na silniku FPT uzupełnić także lukę między 122 KM a 165 KM. Tutaj przechodzimy do wątku, w którym sprawy się nieco komplikują. Bowiem podczas targów, przedstawiciele Basaka nie byli zbyt chętni żeby rozmawiać o swoim przełomowym nowym ciągniku, nie byli również chętni, aby pokazać wnętrze, wręcz chcieli tego zabronić, więc oczywiście fotka kabiny dla Was poniżej.
Rzut na wnętrze, szkoda, iż bez możliwości wejścia, fot. mwNowy Basak – kiedy w sprzedaży?
W sumie to bardzo interesujące podejście do promowania nowej konstrukcji, która jest dla firmy przełomem i ma wyznaczać nowe standardy. Oby nie te marketingowe, zważywszy na to, iż firma wciąż nie jest rozpoznawalna w Europie. Usłyszeliśmy jedynie, iż firma chce przez następny rok pokazywać traktor i zbierać opinie.
I zoom na dżojstik, fot. mwRodzą się zatem dwa pytania: jak bardzo jest to ciągnik prototypowy i kiedy realnie wejdzie do produkcji i sprzedaży? Rynek nie śpi, a zapotrzebowanie na produkty w rozsądnych cenach i dobrej specyfikacji jest teraz.

2 godzin temu



![Ceny świń w Niemczech runęły. Jakie są stawki za tucznika w Polsce? [SONDA]](https://static.tygodnik-rolniczy.pl/images/2025/11/19/143190.webp)










