Ryanair, największy tani przewoźnik w Europie zanotował 16-procentowy spadek zysku netto, co oznacza około 1,6 miliarda euro zysku za rok obrotowy 2024/2025. Przyczyna? Niższe ceny biletów, które wpłynęły na rentowność Ryanair. Jednak przewoźnik nie zamierza się poddawać i już przygotowuje się do odbicia w kolejnych miesiącach. Pasażerów czekają z kolei podwyżki.
Ceny biletów Ryanair pójdą w górę
Dyrektor generalny Michael O’Leary nie ukrywa, iż ceny biletów Ryanair na tegoroczne lato mogą być droższe nawet o kilkanaście procent w porównaniu do ubiegłego roku. Wskazuje na święta wielkanocne oraz duży popyt w okresie wakacyjnym jako główne powody wzrostu cen.
Pomimo spadku zysku, Ryanair zyskał na wartości giełdowej. Po ogłoszeniu wyników akcje firmy osiągnęły rekordowe poziomy, a inwestorzy zareagowali pozytywnie na zapowiedzi droższych biletów. Wszystko wskazuje na to, iż linia odbije sobie wcześniejsze straty w kluczowym sezonie wakacyjnym.
Banki inwestycyjne, takie jak JPMorgan czy RBC, podkreślają dobre perspektywy cenowe i wyrażają zaufanie do dalszego wzrostu kursu akcji Ryanaira. Firma planuje również skup akcji własnych o wartości 750 milionów euro, co może wzmocnić pozycję spółki na rynku.
Europe’s loudest low-cost carrier is tightening the belt—but not in the way passengers hoped. Ryanair will raise fares this year after a 16% drop in post-tax profit, despite flying over 200 million passengers—a record.
The culprit? A cocktail of rising costs, Boeing delivery… pic.twitter.com/sDrscZZTQk
— Flightdrama (@flightdrama) May 19, 2025
Lato pod znakiem wzrostów
Letni sezon to złoty czas dla przewoźników. Ryanair spodziewa się, iż większe zainteresowanie podróżami pozwoli mu nadrobić wcześniejsze straty. Prognozy sugerują, iż ceny biletów Ryanair będą rosły w umiarkowanym, ale zauważalnym tempie. Co ciekawe, prognozy te są bardziej optymistyczne niż oczekiwania wielu analityków.
Mimo pozytywnych prognoz, przyszłość nie jest wolna od zagrożeń. Ryanair wskazuje na szereg czynników zewnętrznych, które mogą wpłynąć na wyniki finansowe – od napięć geopolitycznych, przez cła handlowe, aż po kryzysy gospodarcze i braki kadrowe w lotnictwie europejskim.
Jednym z kluczowych problemów jest także konflikt handlowy między USA a Unią Europejską. Nowe cła mogą znacząco utrudnić dostawy samolotów, co spowolni rozwój przewoźników. Dla Ryanaira, który polega na flocie Boeinga, to szczególnie istotne.
Rozwód z Boeingiem?
W obliczu potencjalnych ceł, Ryanair zagroził anulowaniem zamówień na samoloty Boeinga o wartości około 33 miliardów dolarów. Choć opcje są ograniczone – Airbus ma pełne obłożenie produkcji, a chiński COMAC nadal nie spełnia wymagań międzynarodowych – presja na amerykańskiego producenta rośnie.
Długoterminowe problemy z terminowością dostaw Boeinga już wcześniej zmusiły Ryanaira do korekty prognoz. Liczba przewiezionych pasażerów w roku obrotowym 2026 ma wynieść 206 milionów, zamiast zakładanych 215 milionów. To efekt mniejszej liczby dostępnych samolotów.
Pomimo wyzwań, popyt na bilety Ryanaira nie słabnie. Przewoźnik odnotowuje silny napływ rezerwacji na tegoroczne lato. To sugeruje, iż klienci przez cały czas są gotowi płacić więcej za możliwość droższych, ale przez cały czas względnie tanich podróży po Europie.
Nowe połączenia z Krakowa. Ryanair i Wizz Air rozszerzają oferty