Ceny wiśni w dół. Niestety, ktoś „pomaga” obniżkom…

7 godzin temu

Pewien zakład „uparł się” na 8,00 zł/kg na rampie

Ceny wiśni przez cały czas są satysfakcjonujące, jeżeli możemy liczyć chociaż na połowę pełnego plonu. Niemniej ostatnie „tąpnięcie” cen pozostawia niesmak, niedosyt i delikatny szok. Z matematycznego punktu widzenia stawki na skupach przez weekend spadły przeciętnie o ponad 16%.

Z jednej strony podaż wiśni wzrasta, więc pojawia się korekta cen. Jest tak praktycznie co roku, gdy wchodzimy już w szczyt zbiorów Łutówki, ale zanim na dobre ruszą tłocznie. Ktoś powie, iż 9,00 zł/kg to bardzo dobra cena, ale równocześnie 7,50 zł/kg również nie powinno być powodem do zmartwień. Oczywiście będzie miał rację…

To, co nie jest w porządku, to informacje, które docierają do nas od kolejnych przedsiębiorców zajmujących się handlem owocami przemysłowymi. Przekazują nam, iż to „pewien zakład” uparł się, iż będzie płacić 8,00 zł/kg na rampie. W ślad za dominującą firmą poszyły kolejne. W efekcie w poniedziałek większość mroźni oferowała właśnie wspomniane 8,00 zł/kg. Stąd obniżki na skupach, które niesłusznie były przypisywane początkowo punktom skupu.

Wstrzymajmy zbiory! Czy to w ogóle możliwe?

Najlepszym i najskuteczniejszym sposobem na zatrzymanie trendu spadkowego jest wstrzymanie dostaw. Dotyczy to każdego gatunku owoców. Tak naprawdę wystarczą dwa dni, żeby branża przetwórcza w szczycie sezonu zaczęła dopominać się o surowiec i podniosła ceny. Można złośliwie powiedzieć, iż to sadownicy powinni się uprzeć i oczekiwać z powrotem 9,00 zł/kg.

Niestety, wieloletnie doświadczenie pokazuje, iż takie działania w Polsce są mało skuteczne choćby w sezonach o rażąco niskich cenach. W przeszłości, choćby po apelach Związku Sadowników RP, tylko część sadowników nie dostarcza owoców do skupów. w tej chwili ceny nie są rażąco niskie choćby pomimo inflacji. W efekcie, krótkie wstrzymanie zbiorów, choć wyjątkowo skuteczne, jest praktycznie nierealne.

Tak czy inaczej, również dziś spotkamy się dziś z tego typu apelami ze strony samych sadowników. Inni są wręcz pewni, iż na początku sierpnia stawki zaczną rosnąć. Najczęściej spotykamy się dziś z opiniami, iż po raz kolejny mamy do czynienia z celową zagrywką, która pozwoli przetwórcom kupić najwięcej surowca po najniższej cenie.

Idź do oryginalnego materiału