Choroby drobiu: bioasekuracja i szczepienia

2 godzin temu
Zdjęcie: Choroby drobiu: bioasekuracja i szczepienia


Zima coraz bliżej, a z nią w kraju pojawiają się w kraju nowe ogniska grypy ptaków. Dodatkowo w hodowlach pojawia się rzekomy pomór drobiu. Inspektorzy weterynarii wdrażają procedury likwidacji i utylizacji zwierząt z ferm. Podejmowane są także czynności związane z oczyszczeniem i dezynfekcją kurników.

Problemy i utrudnienia dotykają właścicieli innych ferm w okolicy

Marcin Wołczański, gospodarstwo w Głuszynie:

– U nas na stawach wykryto padłe łabędzie i zrobiona została strefa zagrożenia. I choć u nas w Głuszynie nie było tablic, bo nie byliśmy w strefie bezpośredniego zagrożenia, inspektor weterynaryjny zabronił nam wpuszczać kurczaki, które zamówiliśmy w wylęgarni. Musieliśmy czekać miesiąc: trzeba było spuścić wodę, żeby nam nie pozamarzało, bo nie ogrzewaliśmy kurników. Były spore koszty, bo pracownikom musieliśmy dać wypłaty. Nikt się tym w ogóle nie zainteresował. Po prostu wprowadzono zakaz, choć nie byliśmy w strefie bezpośredniego zagrożenia. I firma musiała te pisklaki zutylizować, bo nie miała co z nimi zrobić. Teraz już nie jesteśmy dla niej wiarygodnym kontrahentem i już nie chce od nas przyjmować zamówienia na pisklaki. Musieliśmy znaleźć inną wylęgarnię.

Do grypy ptaków dołączył rzekomy pomór drobiu

Bartłomiej Kulka, Opolski Wojewódzki Lekarz Weterynarii:

– Na Opolszczyźnie w listopadzie mieliśmy stwierdzone dwa ogniska rzekomego pomoru drobiu i jedno ognisko grypy ptaków. Pierwsze ognisko rzekomego pomoru w Strzelcach Opolskich w chowie niekomercyjnym przyzagrodowym, a drugie w powiecie opolskim w gminie Niemodlin w dużej fermie drobiu utrzymującej brojlery. Natomiast grypa ptaków pojawiła nam się w powiecie namysłowskim w gminie Pokój i tam mieliśmy stwierdzone ognisko u gęsi brojlerów, które było prawdopodobnie efektem zarażenia od ptaków dzikich.

Przeciwko rzekomemu pomorowi drobiu są szczepienia

– Sytuacja epizootyczna, o ile chodzi o rzekomy pomór drobiu w kraju jest dość poważna z tego względu, iż do tej pory odnotowano 66 ognisk. Straty są wysokie, dlatego został wydany akt prawny, który zobowiązuje producentów hodujących komercyjnie drób do wykonywania szczepień przeciwko rzekomemu pomorowi. Zarówno właściciele ferm, jak i inspekcja weterynaryjna w ramach badań urzędowych monitorują poziomy przeciwciał. o ile chodzi o grypę ptaków, sezon również sprzyja rozwojowi choroby z tego względu, iż migracje ptactwa dzikiego, które często potrafi być bezobjawowym nosicielem wirusa, nie sprzyja temu, aby te hodowle nie były zagrożone.

Bioasekuracja przede wszystkim

– Najważniejszą sprawą, o ile chodzi zarówno o rzekomy pomór jak i grypę ptaków, jest prowadzenie biosekuracji. To jest bardzo istotny element zabezpieczenia stad. Oprócz tego tam, gdzie się da, powinno się utrzymywać drób w zamknięciu – mówię tutaj o hodowlach niekomercyjnych – lub w wolierach, które zabezpieczają przed dostępem ptaków dzikich.

Rosną odszkodowania za choroby drobiu

Paweł Podstawka, przewodniczący Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj, prezes zarządu Drobiarstwo Sp. z o. o.:

– Polska wydała ponad 1,5 mld zł na odszkodowania za grypę ptaków i ND, czyli rzekomy pomór drobiu, znany jako choroba Newcastle. Mamy szczepionkę, która jest od czerwca zarejestrowana na grypę ptaków. Jedynym, co powinniśmy zrobić w chwili obecnej, to wysłać do lekarzy weterynarii w krajach trzecich pytanie, czy szczepiony drób, mówię tutaj o reprodukcji i jajkach, będzie dopuszczony na ten rynek.

Hodowcy drobiu pytają weterynarzy dlaczego nie szczepią przeciwko grypie ptaków

– Główny lekarz weterynarii już powinien takie dokumenty wysłać, ponieważ te szczepionki są bardzo skuteczne. One chronią drób przez ponad 126 tygodni. Więc pytanie, co robimy? Albo szczepimy i zabezpieczamy ten rynek, albo wypłacamy odszkodowania z budżetu państwa w wartości 1,5 mld zł. Moim zdaniem, o ile szczepionka jest skuteczna i działa, powinniśmy szczepić i dzięki temu uodparniać własny rynek i też m.in. eksport, o ile chodzi o dostawy tych jajek.

Co lepsze: szczepionka czy odszkodowania?

– To jest pytanie o system podejścia czy gasimy pożar, czy po prostu gasimy podpalacza, jakim jest grypa ptaków? Moim zdaniem, powinniśmy szczepić i czym prędzej przygotować się do tego, żeby te szczepionki wdrażać. Tym bardziej, iż one nie pochodzą z żywego wirusa, bo to są szczepionki całkowicie bezpieczne. Nie ma ich pochodnych ani w mięsie, ani w jajkach. W związku z czym, nie mam pojęcia, co może w chwili obecnej blokować tą sytuację. Może handel, który ubzdurał sobie, iż nie będzie tego odbierał. Czas najwyższy przystąpić do szczepień, bo Niemcy, Francuzi i Holendrzy już się na to decydują. A Polska czeka: stoimy i patrzymy. Nie wiem na co.

dr Mariusz Drożdż

Idź do oryginalnego materiału