Cichy bohater świątecznego stołu

12 godzin temu

W Święta wszystko ma swój rytm. Zapachy pojawiają się wcześniej niż potrawy, wspomnienia wracają szybciej niż goście, a smaki choć dobrze znane co roku wydają się trochę inne. Wśród nich jest jeden, który od wieków towarzyszy świątecznemu stołowi, choć rzadko się o nim mówi wprost. Miód. Składnik niepozorny, ale niezastąpiony. Cichy bohater Bożego Narodzenia.

Naturalny słodzik

W tradycyjnej, świątecznej kuchni nic nie jest przypadkowe. Zanim cukier stał się codziennością, to właśnie miód odpowiadał za osładzanie potraw. Jego smak był bogatszy, bardziej złożony, niosący w sobie aromaty kwiatów, ziół i lasu.

– W wigilijnej kutii miód nie tylko osładza pszenicę i mak. On porządkuje smak, łagodzi intensywność maku, spaja ziarna i bakalie, nadaje potrawie charakter, który trudno opisać jednym słowem. To nie jest deser. To rytuał.

– mówi Monika Pluta, dietetyczka.

Słodkie spoiwo

Miód nie tylko osładza, ale także pełni rolę spoiwa sklejając składniki. W piernikach pozwala ciastu dojrzewać tygodniami, a czasem miesiącami. Z czasem staje się dzięki niemu miękkie, głębokie, pełne aromatu. To właśnie dzięki miodowi piernik nie jest tylko ciastem. Jest zapowiedzią. Jego zapach unoszący się w domu na długo przed Wigilią sygnalizuje, iż zbliża się czas inny niż wszystkie.

Wydobywanie smaku

Miód nie przykrywa smaków. On je wydobywa. Podkreśla korzenne przyprawy, ociepla cynamon, goździki i imbir. Z orzechów wydobywa oleistość, z suszonych owoców naturalną kwaskowość. Dzięki niemu potrawy świąteczne są zrównoważone, spokojne, harmonijne. Nie dominuje, ale spina całość w subtelną harmonię, bez której świąteczne smaki byłyby niekompletne.

Świąteczna kutia miodowa

Miód łączy składniki, wydobywa aromaty i nadaje całości spokojną, głęboką słodycz. Propozycja idealna na Wigilię albo świąteczne śniadanie.

Składniki (4/6 porcji):

  • 1 szklanka pszenicy (lub pęczaku / kaszy orkiszowej)
  • ½ szklanki maku
  • 3–4 łyżki naturalnego miodu (lipowego lub wielokwiatowego)
  • ½ szklanki suszonych moreli
  • ½ szklanki rodzynek
  • ¼ szklanki orzechów włoskich
  • skórka starta z 1 pomarańczy
  • szczypta cynamonu
  • szczypta kardamonu lub goździków
  • ciepła woda lub mleko roślinne do regulacji konsystencji

Przygotowanie:

  1. Pszenicę namocz na noc, następnie ugotuj do miękkości i ostudź.
  2. Mak sparz wrzątkiem, odcedź i zmiel lub drobno posiekaj.
  3. Bakalie drobno pokrój, orzechy lekko podpraż na suchej patelni.
  4. W dużej misce połącz pszenicę, mak, bakalie i przyprawy.
  5. Miód dodawaj na końcu, stopniowo, mieszając — tak, by tylko połączył składniki, nie dominując smaku.
  6. Dodaj odrobinę ciepłej wody lub mleka, jeżeli masa jest zbyt gęsta.
  7. Odstaw na minimum 30 minut, by smaki się „przegryzły”.

Miód dodawany na samym końcu zachowuje swój naturalny aromat i ciepłą, wielowymiarową słodycz. Skórka pomarańczowa i korzenne przyprawy nie konkurują z nim, ale delikatnie wydobywają jego głębię, podkreślając charakter potrawy. Kutia najlepiej smakuje po chwili odpoczynku, kiedy składniki zdążą się połączyć i dojrzeć .

Smak, który miał moc

Mało kto dziś pamięta, iż wiele wigilijnych potraw miało nie tylko smakować, ale chronić. W ludowej tradycji stół wigilijny był przestrzenią graniczną między starym a nowym rokiem, codziennością a sacrum. Każdy składnik niósł ze sobą znaczenie.

Miód uważany za napój bogów miał szczególną moc. Chronił przed złymi siłami, zapewniał zdrowie, dobrobyt i pomyślność. Jego obecność w pierwszych spożywanych potrawach miała „otworzyć” nowy czas w sposób dobry i bezpieczny.

– mówi Przemysław Rujna, Sekretarz Generalny Polskiej Izby Miodu

Choć tradycje różnią się w zależności od kraju, rola miodu pozostaje zaskakująco podobna. W Grecji Boże Narodzenie pachnie melomakarona – ciasteczkami nasączanymi miodem i posypywanymi orzechami. We Włoszech miód bywa dodatkiem do świątecznych wypieków, a w krajach Bliskiego Wschodu jest podstawą deserów przygotowywanych na najważniejsze zimowe święta.

Święta przypadają na moment, gdy natura zwalnia, a organizm potrzebuje wsparcia. Nic dziwnego, iż miód był domowym remedium. Dodawany do herbat, naparów ziołowych czy mleka, rozgrzewał i wzmacniał. W zimowej kuchni był symbolem troski o zdrowie i o siebie nawzajem.

– dodaje Monika Pluta, dietetyczka.

Dziś, gdy coraz chętniej wracamy do naturalnych składników, ta rola miodu znów staje się aktualna. Jest prosty, prawdziwy, niewymagający.

Idź do oryginalnego materiału