Majowy bilans płatniczy zaskoczył ekonomistów wyraźnie większymi deficytami od oczekiwań, zarówno na saldzie obrotów bieżących jak i handlowych (deficyt odpowiednio 1740 mln EUR oraz 1443 mln EUR).
Są to figury wpisujące się w trend rozszerzania się deficytu handlowego w Polsce od połowy 2024 r. Deficyt handlowy przekroczył już 1,5% PKB.
Saldo obrotów bieżących, towarowych oraz usług (% PKB, ruchoma suma 12-mies.)

Problemy polskiego eksportu są od dawna znane (słabość zagranicznych partnerów handlowych, mocny złoty), a dodatkowo doszedł temat wojny celnej. Nasz bezpośredni eksport do USA może nie jest duży, ale pośrednio (np. przez gospodarkę niemiecką) jest zauważalny. A USA zapowiedziało właśnie plan wprowadzenia 30-procentowych stawek na unijny import. To oczywiście element presji w rozmowach handlowych, ale Europa na razie negocjuje twardo – Komisja Europejska przedstawiła w odpowiedzi listę produktów objętych cłami odwetowych na import z USA o wartości 72 mld euro.
Z komunikatu NBP do danych dochodzą jednak również pozytywne sygnały. Dowiadujemy się, iż pozytywny wpływ na dynamikę eksportu miał wzrost sprzedaży zagranicznej branży motoryzacyjnej. Według NBP, w międzynarodowym handlu towarami coraz wyraźniej zaznaczają się tendencje wzrostowe, co może świadczyć o stopniowo poprawiającej się koniunkturze na głównych rynkach eksportowych.
Struktura polskiego salda handlowego (% PKB)

Z drugiej strony polski import napędza importochłonna konsumpcja prywatna będąca w tej chwili motorem wzrostu polskiego PKB. Widoczne jest to w obniżającej się od połowy 2024 r. nadwyżce w międzynarodowym handlu dobrami konsumpcyjnymi. Z komunikatu NBP dowiadujemy się także, iż istotny wpływ na zwiększenie importu miały dostawy uzbrojenia, co mogło być główną przyczyną tak wyraźnie większego od oczekiwań deficytu handlowego w maju.
Import rządowych zamówień towarów, w tym uzbrojenia (mld EUR, ruchoma suma 12-mies.)

Analizy Pekao