Obecna sytuacja na polskim rynku ziemniaka jest wyzwaniem dla producentów, a niskie ceny świeżego produktu budzą niepokój. Młody ziemniak, zwłaszcza odmiany żółte, sprzedawany jest w tej chwili po zaledwie 0,80 zł/kg, co oznacza, iż za worek producenci otrzymują około 12,00 zł. Co ciekawe, ubiegłoroczne ziemniaki importowane z Holandii czy Belgii, mimo iż nie są pierwszej świeżości, utrzymują znacznie wyższe ceny, oscylujące wokół 25,00-28,00 zł/worek. To stawia producentów krajowych w trudnej sytuacji, gdyż koszty uprawy i zbioru ledwo pokrywają się z uzyskiwaną ceną.
Fala młodego ziemniaka zalewa rynek w Broniszach
Obecna sytuacja na rynku młodego ziemniaka krajowego niestety jest bardzo niekorzystna dla producentów. Wynika to z niezwykle obfitej podaży, której sprzyjały korzystne warunki pogodowe, przyspieszające wegetację. Efektem tego jest drastyczny spadek cen, zwłaszcza dla żółtych odmian, które oferowane są poniżej 1,00 zł/kg, nierzadko osiągając zaledwie 0,80 zł/kg. Za worek ziemniaków, który jeszcze niedawno zapewniał producentom godziwy zarobek, dziś otrzymuje się zaledwie 12,00 zł – i to już na dzień dobry od samego rana.
Co gorsza, ziemniaki z ubiegłorocznych zbiorów, zwłaszcza żółte odmiany, praktycznie straciły wartość rynkową – dla nich nie ma ceny, a ich sprzedaż odbywa się na zasadzie “ile kto da”. To stawia producentów w niezwykle trudnej sytuacji, zmuszając do wyprzedawania pozostałych zapasów za symboliczne kwoty, o ile w ogóle znajdą się chętni na tego typu towar.
Wyzwania cenowe. Jak stoi Irga?
Nieco lepiej, choć wciąż niesatysfakcjonująco, sytuacja wygląda w przypadku odmiany Irga, która (jeśli jest myta i przeznaczona do detalu) może osiągnąć cenę około 20,00 zł/worek. Niemytą Irgę w hurcie wycenia się z kolei na 18,00 zł. Wszystko zależy od okoliczności. W tym okresie sezonu ceny są jednak niezwykle niskie, co budzi uzasadniony niepokój wśród producentów.
Resztki młodego ziemniaka z importu. Ile kilogram?
Na rynku wciąż obecne są importowane ziemniaki ubiegłoroczne, głównie z Holandii i Belgii, które (choć już nie pierwszej świeżości) wciąż nadają się do konsumpcji. Ich cena oscyluje wokół 25,00-28,00 zł/worek, co pokazuje, iż towar importowany, choćby z poprzedniego sezonu, potrafi utrzymać wyższą wartość niż świeży produkt krajowy. W przypadku młodego ziemniaka importowanego, rynek jest już na etapie wyprzedaży resztek. Choć są na niego amatorzy, duża część tego towaru, w tym z Egiptu i Cypru, wyjeżdża w północne regiony Polski. Ceny tych ostatnich to typowa wyprzedaż – ziemniaki z Cypru, jeżeli znajdą się chętni odbiorcy, osiąga w detalu około 3,00 zł/kg, a towar z Egiptu zaledwie 1,50-1,80 zł/kg, w zależności od stanu towaru. Ostatnie dostawy tych ziemniaków miały miejsce choćby dwa tygodnie temu, co sugeruje końcówkę sezonu.
Klęska urodzaju
Niska cena młodego ziemniaka, pomimo jego obfitości i wysokiej jakości, pozostaje niemałym ciosem dla producentów. Pogoda, która sprzyja wegetacji, paradoksalnie stała się przekleństwem, prowadząc do nadpodaży i załamania cen. Koszt uprawy i zbioru ledwo pokrywa się z uzyskaną ceną, przez co wielu producentów staje przed trudnymi decyzjami dotyczącymi dalszych inwestycji.
Sytuacja jest tym bardziej frustrująca, iż importowane ziemniaki z ubiegłorocznych zbiorów, często niższej jakości, utrzymują stabilniejsze i wyższe ceny. To pokazuje fundamentalną dysproporcję rynkową, która wymaga pilnej refleksji i szukania rozwiązań systemowych.