Sytuacja na rynku czereśni jest rozczarowująca. Z jednej strony same ceny nie są rażąco niskie. Jednak jeżeli spojrzymy na specyfikę tego sezonu, czujemy wyraźny niedosyt. Notowany jest on zarówno na rynkach hurtowych, jak i w handlu z pośrednikami.
W nocy z wtorku na środę podaż owoców na rynku w Broniszach była ogółem bardzo duża, ale to nic nowego w środku lipca. Wszystkie alejki i „poprzeczniak” były wieczorem wypełnione po brzegi.
Jeśli chodzi o czereśnie to ceny za dobrej jakości owoce wynosiły najczęściej 13,00 – 14,00 zł/kg. w tej chwili dominuje Kordia, ale pojawiają się pierwsze partie Reginy. Najczęstsza cena transakcyjna minionej nocy wynosiła 200 zł za 15-kilogramowy plastik (13,33 zł/kg). Owoce najwyższej jakości sprzedawano maksymalnie po 220 zł (14,66 zł/kg).
– Kordię sprzedałem po 190 zł, ale Lapinsa przywiozłem do domu, ponieważ wczoraj był niesprzedawalny. Podziękowałem za oferty kupujących rzędu 120 – 130 zł za plastik (8,00 – 8,60 zł/kg) – mówi nam Paweł, sadownik z okolic Jasieńca, po czym wspomina o cenach w grupach producenckich na poziomie powyżej 10,00 zł/kg.
Sadownicy dodają, iż wczorajsza podaż była większa z powodu zapowiadanych opadów. Wielu producentów chciało zerwać przed deszczem jak najwięcej czereśni. Dziś owoców nikt raczej nie zrywa. Dlatego, kto dostarczy owoce w nocy ze środy na czwartek i zanim wzrosną dostawy po ustaniu opadów, najprawdopodobniej będzie mógł liczyć na okresowo znacznie wyższe stawki. Krótko mówiąc, to kwintesencja handlu hurtowego…