Zbiory Idareda ruszą lada dzień
„Powoli” zaczynamy zbiory Idareda. Na razie zrywane są jabłka z młodych sadów lub najlżejszych gleb. Niemniej odbiorcy już teraz doskonale wiedzą, ile są stanie zaoferować i dlaczego nie mogą zapłacić więcej.
Tydzień temu pisaliśmy, iż na rynku jabłek jest bardzo ciasno. Jeszcze ciaśniej jest w przypadku samego Idareda. Trudno zdecydować o kanale sprzedaży, ponieważ zdarza się, iż różnicy w cenach po prostu nie ma. Jak mamy dyskutować o produkcji jabłek wysokiej jakości, skoro są 10 groszy droższe od jabłek przemysłowych?
Deser w cenie „obierki”
Jeśli mamy starszą kwaterę ze słabym wybarwieniem lub po delikatnym gradobiciu, możemy skierować Idareda na obieranie. Dziś mniejsi przetwórcy oferują najczęściej 0,95 – 1,00 zł/kg. Wymagania są ogólnie znane, więc nie będziemy się na nich skupiać.
Zdecydowanie więcej uwagi warto poświęcić ofertom za deserowego Idareda, których dotyczą te same lub symbolicznie wyższe ceny. Chociaż kupujący lokalnie próbują nabyć jabłka po 0,90 zł/kg, to w tym przypadku spotykają się już z oporem sadowników. Niestety, dochodzi do transakcji po 1,00 – 1,10 zł/kg.
W tym miejscu sadownicy podkreślają, iż kupujący zaczynają już przesadzać… Mają coraz wyższe wymagania. Za 10 groszy więcej niż w przypadku jabłek na obieranie wymagają minimum 50% wybarwienia, ochrony przechowalniczej, odpowiedniej kalibracji i zaczynają mówić o badaniach na pozostałości…
Z drugiej strony jest bardzo niewielu producentów, którzy znacznie drożej wyceniają swój towar klasy premium. Zdecydowana większość ofert sprzedaży Idareda zawiera cenę 1,00 zł/kg. Czy również w tym sezonie rynek doceni odmianę dopiero późną wiosną?