Jaki akumulator w Ursusie C-330? Jeden 12V czy dwa 6V? Sprawdzamy, co daje 120 Ah zamiast 165 Ah

5 godzin temu

Dwa akumulatory 6V, czy jeden 12V? – to pytanie wraca jak bumerang wśród właścicieli C-330. jeżeli planujesz wymianę akumulatora lub przeróbkę instalacji rozruchowej, warto podejść do sprawy praktycznie. Sprawdzamy, co dziś daje 120 Ah i 900 A CCA w porównaniu do fabrycznego układu dwóch baterii 6 V.

Najpierw postawmy sobie pytanie: Co fabryka dała, a co można dziś zamontować?
Fabrycznie w Ursusie C-330 montowano dwa akumulatory 6 V o pojemności 165 Ah każdy, połączone szeregowo. Takie rozwiązanie dawało napięcie 12 V i dużą rezerwę energii (amperogodzin), niezbędną przy uruchamianiu silnika S-312C, szczególnie zimą.

Dziś coraz więcej użytkowników decyduje się na jeden nowoczesny akumulator 12 V – np. 120 Ah i 900 A prądu rozruchowego (CCA). Rozwiązanie prostsze, tańsze i mniej kłopotliwe w montażu. Ale czy skuteczne?

Ile prądu potrzebuje rozrusznik do trzydziestki?

Rozrusznik R11A montowany fabrycznie w Ursusie C-330 ma moc 3 kW i napięcie 12 V. W praktyce oznacza to:

  • pobór prądu przy normalnym rozruchu: ok. 250 A
  • przy ciężkim rozruchu lub w mrozie: choćby 400–500 A

Nowoczesny akumulator 12 V o pojemności 120 Ah i prądzie rozruchowym 900 A (CCA) bez problemu radzi sobie z takimi obciążeniami, choćby przy -18°C. Warunek? Sprawna instalacja i dobry stan techniczny silnika.

Na co zwrócić uwagę przy przeróbce z 6 na 12 V?

  • Instalacja elektryczna – stare kable, słabe masy i luźne konektory potrafią zabić choćby najlepszy akumulator.
  • Jakość akumulatora – wybieraj produkty sprawdzonych producentów. Unikaj tanich marek z podejrzanie wysokimi parametrami.
  • Ładowanie – fabryczna prądnica (o ile jeszcze taka jest) może nie nadążać. Warto zamontować alternator.
  • Zima – w niskich temperaturach warto dogrzać kolektor lub zainwestować w świecę płomieniową.
Stan zacisków powinien być często sprawdzany,Fot. iStock

A jak będzie zimą?

Pojemność 120 Ah wystarcza, ale „na styk”. jeżeli masz słabe sprężanie, gęsty olej lub długo kręcisz, jeden akumulator może się poddać. Wtedy:

  • trzymaj akumulator w ciepłym miejscu,
  • dogrzewaj silnik,
  • lub dodaj drugi akumulator 12 V, połączony równolegle, by zwiększyć pojemność i prąd rozruchowy.

A ile to wszystko kosztuje?

Ceny rynkowe (lipiec 2025):

  • 1× 12 V 120 Ah 900 A: ok. 400 do 500 zł
  • 2× 6 V 165 Ah: od 300 do 400 zł/szt., czyli 600 – 800 zł za komplet

Czyli za zestaw 2×6V zapłacimy co najmniej 200 – 300 zł więcej niż za jeden akumulator 12 V. Oczywiście, dostajemy więcej pojemności i nieco wyższy zapas prądu rozruchowego – ale czy warto?

Z punktu widzenia opłacalności:

  • Za mniejsze pieniądze dostajemy nowoczesny akumulator 12 V, który w większości sytuacji w zupełności wystarczy.
  • Jeśli ciągnik jest eksploatowany intensywnie i zimą, fabryczny układ 2×6 V daje większy margines bezpieczeństwa.
  • Jednak w praktyce wielu użytkowników nigdy nie wraca już do dwóch baterii, bo nowoczesny 12V sprawdza się bardzo dobrze – i to przez kilka sezonów.

Podsumowanie – warto, czy nie?

Tak – warto, o ile spełnisz kilka warunków:

  • Akumulator 12V musi być porządny – szukaj modeli z minimum 900 A CCA.
  • Instalacja musi być w dobrym stanie – przewody, klemy, masy – wszystko musi być czyste i solidnie zamocowane.
  • Musisz znać swój ciągnik – jeżeli silnik nie trzyma kompresji z powodu zużycia pierścieni tłokowych, jeden akumulator może nie wystarczyć.

Na potrzeby lekkiej pracy sezonowej lub okazjonalnego uruchamiania – jeden 12V to bardzo dobre i opłacalne rozwiązanie.

Jeśli jednak Ursus codziennie walczy z mrozem i ma swoje lata oraz jest w nienajlepszym stanie silnikowym – warto rozważyć powrót do klasyki, czyli dwóch 6-woltowych baterii.

A jakie jest wasze zdanie?

Czy w starej trzydziestce i rozruszniku R-11A sprawdzi się lepiej jeden 12-woltowy, czy dwa 6V?

Idź do oryginalnego materiału