Kary pieniężne za brak ziemniaków. Walka z deficytem towaru na Białorusi

7 godzin temu

Rząd Białorusi wprowadził przepisy, które nakładają wysokie grzywny na sieci handlowe i dostawców za braki warzyw czy owoców. W rzeczywistości restrykcje mogą zaostrzyć kryzys i zniechęcić rolników do dalszej produkcji. Jakie będą kary za brak ziemniaków?

Kary pieniężne za brak ziemniaków mogą wydawać się na pierwszy rzut oka absurdem, jednak to rzeczywistość, która ma miejsce na Białorusi. Tamtejszy rząd opublikował ustawę, która już kolejnego dnia weszła w życie. Restrykcje dotyczą przedsiębiorców, a w tym sieci handlowych czy dostawców.

Kary za brak ziemniaków na Białorusi

Aktualnie przedsiębiorcy na Białorusi, którzy w swojej ofercie nie będą mieli ziemniaków, zostaną ukarani grzywną. Ustawa nie precyzuje wprawdzie jakich owoców czy warzyw nie może zabraknąć na sklepowych półkach (wskazano w niej ogólny termin „produkty owocowo-warzywne), jednak możemy podejrzewać, iż nowe regulacje dotyczyć będą również buraków, cebuli, kapusty, marchwi i jabłek.

W ramach przypomnienia, miesiąc wcześniej rząd Białorusi wprowadził dekret “antydeficytowy”. Zarazem, sieci handlowe zyskały możliwość zaciągania kredytów z oprocentowaniem 3% w skali roku. Pożyczki mają pomóc w pozyskaniu warzyw, które powinny być dostępne w sprzedaży poza sezonem. W przypadku buraków, marchwi i ziemniaków jest to okres od od 15 listopada do 31 maja. Cebula, jabłka i kapusta mają być natomiast dostępne od 15 listopada do 30 kwietnia.

Jaka grzywna za brak ziemniaków?

Kary zależne są od okoliczności, jednak mieszczą się w przedziale od 5 do 200 jednostek bazowych. W aktualnym roku jest to równowartość 210–8400 rubli, czyli 235-9408 złotych. Zobowiązani do zapewnienia dostępności warzyw i owoców poza sezonem są zarówno dostawcy, jak i sieci handlowe.

Jak się to skończy?

Sytuacja na Białorusi pozostaje niezwykle napięta, a wprowadzona ustawa spotkała się z niemałą krytyką. Kryzys, zdaniem ekspertów, wynika po części z ustalonej, a zarazem bardzo niskiej ceny maksymalnej, za którą można było sprzedawać ziemniaki. Wielu plantatorów zrezygnowało z uprawy, a pozostała część sprzedawała towar poza granicami kraju, gdzie stawki pozostawały wyższe.

Alaksandr Łukaszenka, czyli prezydent Białorusi, widzi sytuację w nieco odmienny sposób. Ziemniaki, według Łukaszenki, zniknęły z rynku, gdyż właściciele sieci handlowych celowo je ukrywali. Prezydent Białorusi uważa, iż ta praktyka miała pokazać nieudolność jego rządów.

W rzeczywistości wprowadzone restrykcje, zdaniem ekspertów, przełożą się na zaostrzenie kryzysu. Sieci handlowe, aby uniknąć kar, muszą bowiem podpisać umowę z dostawcą, czyli rolnikiem. Wiemy jednak, iż uprawa warzyw czy owoców wiąże się z ryzykiem. Niekiedy niekorzystne warunki przyczyniają się do zmniejszenia czy utraty plonu. Kary, tak jak wspominaliśmy, obejmą natomiast zarówno sieć handlową, jak i dostawcę – rolnika, co może zniechęcać do dalszej produkcji.

Na podstawie BELSAT i Narodowego Centrum Legislacji i Informacji Prawnej Republiki Białorusi.

Idź do oryginalnego materiału