Koniec z wyjazdami Polaków na szparagi – teraz od tego jest kombajn

2 godzin temu

Jeszcze do niedawna wiosną tysiące Polaków pakowało walizki i wyruszało do Niemiec czy Holandii, żeby zarobić na zbiorach szparagów. Teraz to się kończy i to nie ze względu na niską stawkę godzinową w euro.

Ciężka praca na kolanach, w deszczu albo upale, za stawkę, która jeszcze do niedawna kusiła – zwłaszcza studentów i sezonowych pracowników. Ale wygląda na to, iż ten rozdział historii powoli się zamyka.

Dlaczego? Bo pojawił się kombajn, który zrobi to samo, tylko szybciej, precyzyjniej i – co najważniejsze – bez narzekania na warunki pogodowe.

Robot, który zmieni rynek szparagów

Holenderska firma AVL Motion po ośmiu latach testów wprowadza na rynek robota do zbioru szparagów S9000. To nie jest prototyp ani gadżet na targi – to maszyna gotowa do pracy na polu.

Rocznie potrafi zebrać choćby 80 tysięcy kilogramów szparagów, a w godzinę wykonuje do 6000 zbiorów. Producent liczy, iż do 2028 roku sprzeda co najmniej 150 takich maszyn.

Co to oznacza w praktyce? jeżeli dotąd na hektarze szparagów pracowała kilkunastoosobowa brygada, teraz wystarczy operator z pilotem w ręku i kombajn, który nie zna słowa „zmęczenie”.

Technika w służbie delikatnych roślin

Szparagi to nie buraki – tutaj nie można wjechać pierwszym lepszym kombajnem. Potrzeba delikatności i precyzji, a właśnie to daje S9000. Maszyna jest długa na 6 metrów, szeroka na 2,4, a dzięki przednim kołom skrętnym i tylnym gąsienicom potrafi zawrócić niemal w miejscu. Na podłoże naciska lekko, więc nie ubija gleby, a do tego steruje się nią zdalnie.

Najciekawszy jest jednak system zbioru. Robot korzysta z karuzeli z dwunastoma ramionami, a każde ma własny moduł w kształcie kubka. Gdy kamera z sztuczną inteligencją rozpozna dojrzały szparag, ramię błyskawicznie podjeżdża, chwyta go gumowym kołnierzem i odcina ostrzami. Wszystko trwa mniej niż sekundę.

AVL Motion S9000: robot do zbioru szparagów, fot. mat. prasowe

Niezawodność przede wszystkim

Firma AVL Motion podkreśla, iż postawiła na niezawodność i łatwość serwisowania. Moduł żniwny można wymienić w polu w pojedynkę, a cały zespół napędowy jest montowany na ramie, co skraca czas napraw. To ważne, bo sezon na szparagi jest krótki – przestoje mogłyby być kosztowne.

Koniec z brakiem rąk do pracy?

W ostatnich latach rolnicy uprawiający szparagi narzekali na brak ludzi do pracy. Pandemia pokazała, iż bez zagranicznych sezonowych robotników zbiór staje pod znakiem zapytania. Robot S9000 może być odpowiedzią na ten problem.

Potwierdzają to także badania Narodowego Laboratorium Rolnictwa Precyzyjnego i uniwersytetu w Wageningen – maszyna nie tylko radzi sobie w polu, ale robi to z powtarzalną jakością.

Szparagowa przyszłość

Może się okazać, iż wyjazdy „na szparagi” niedługo przejdą do historii – tak jak wyjazdy do Niemiec po telewizor w latach 90. Rolnik nie będzie musiał martwić się o pracowników sezonowych, a konsumenci dostaną świeży, równiutko zebrany produkt.

A kto wie – jeżeli taka technologia się przyjmie, to za kilka lat roboty od szparagów zajmą się też innymi warzywami. Marchewki już czekają.

Idź do oryginalnego materiału