W polskim rolnictwie narasta napięcie, które w ostatnich dniach przybrało realny wymiar polityczny. Osiem największych organizacji zrzeszających producentów i hodowców zwierząt – inicjatywa #HodowcyRazem – skierowało do najwyższych władz państwowych alarmujący list. Adresatami są Prezydium Sejmu, Prezes Rady Ministrów oraz Prezydent RP. Przekaz jest jednoznaczny: o ile państwo nie podejmie natychmiastowych działań legislacyjnych, przyszłość polskiej produkcji zwierzęcej – a wraz z nią bezpieczeństwo żywnościowe kraju – stanie pod znakiem zapytania.
Kto chce zakończyć produkcję zwierzęcą w Polsce? Hodowcy żądają działań legislacyjnych„Atak na hodowlę to atak na bezpieczeństwo żywnościowe Polski”
W apelu hodowcy wprost ostrzegają: rośnie skala działań wymierzonych w produkcję zwierzęcą w Polsce. Wskazują w szczególności na Stowarzyszenie „Otwarte Klatki”, którego aktywność – jak piszą – przybiera formę systemowych działań skierowanych na blokowanie inwestycji fermowych, dyskredytowanie polskich producentów, tworzenie wieloletnich kampanii medialnych oraz organizowanie protestów przeciwko legalnej działalności rolniczej.
Ton listu jest wyjątkowo stanowczy. Padają konkretne dane i konkretne konsekwencje. Hodowla zwierząt w Polsce konsumuje 60% krajowej produkcji zbóż, co czyni ją kluczowym filarem rynku rolnego. Upadek produkcji zwierzęcej oznaczałby załamanie opłacalności upraw, a w dłuższej perspektywie – osłabienie bezpieczeństwa żywnościowego kraju i zależność od importu.
– Hale, gdzie dziś hoduje się kurczaki czy świnie, opustoszeją jeszcze za mojego życia – cytują hodowcy deklarację prezesa „Otwartych Klatek” Pawła Rawickiego, traktując ją jako dowód na celowy plan likwidacji polskiej produkcji.
Skala działań możliwa dzięki zagranicznym fundacjom
Organizacje skupione w #HodowcyRazem wskazują również na finansowe zaplecze ruchów antyhodowlanych. Według listu, wielomilionowe darowizny z zagranicy umożliwiają prowadzenie masowych kampanii, które realnie wpływają na procedury administracyjne, nastroje społeczne i procesy inwestycyjne na obszarach wiejskich.
Efekt? Wstrzymywane pozwolenia, blokowane inwestycje i setki projektów utopionych w procedurach odwoławczych – często wbrew decyzjom ekspertów oraz wymogom prawa.
Czego żądają hodowcy?
Inicjatywa #HodowcyRazem domaga się konkretnych rozwiązań:
- ograniczenia możliwości organizacji antyhodowlanych do uczestniczenia w postępowaniach administracyjnych dotyczących inwestycji rolniczych,
- wprowadzenia pełnej transparentności źródeł finansowania tych organizacji,
- przeglądu legalności działań podmiotów ingerujących w bezpieczeństwo żywnościowe i procesy inwestycyjne.
Hodowcy podkreślają, iż nie domagają się żadnych przywilejów. Walczą o prawo do prowadzenia legalnej, certyfikowanej i zgodnej z normami UE produkcji, która gwarantuje żywność na polskich stołach i stabilność ekonomiczną gospodarstw.
Apel o natychmiastową reakcję państwa
Dla organizacji branżowych sytuacja nie jest już kwestią dyskusji światopoglądowej, ale strategicznym wyzwaniem dla gospodarki.
Według sygnatariuszy, o ile państwo nie zapewni ochrony producentom żywności, zarówno rynek drobiu, trzody i bydła, jak i polscy konsumenci odczują tego skutki szybciej, niż się wydaje.
Pod apelem podpisały się:
- Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego
- Polska Federacja Rolna
- Krajowy Związek Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG
- Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza
- Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego
- Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „POLSUS”
- Krajowa Federacja Hodowców Drobiu i Producentów Jaj
- Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka
Wszystkie organizacje podkreślają jedno: czas dyskusji minął. Teraz potrzebne są decyzje.
W przeciwnym razie – jak zapowiadają – polskie rolnictwo stanie przed jednym z najpoważniejszych kryzysów w swojej historii.

6 godzin temu
















