Odchwaszczanie rzepaku ozimego. Jaką strategię przyjąć?

15 godzin temu
Zdjęcie: odchwaszczanie rzepaku ozimego


Odchwaszczanie rzepaku ozimego to jeden z najważniejszych elementów strategii ochrony upraw już od początku sezonu. Skuteczne zwalczanie chwastów decyduje o konkurencyjności rzepaku, jego prawidłowym wzroście i wysokim plonie. adekwatnie dobrane i terminowo wykonane zabiegi herbicydowe stanowią fundament czystej plantacji przez cały okres wegetacji.

Niepożądane chwasty

Silna konkurencja ze strony chwastów o wodę, składniki pokarmowe i miejsce oraz utrudniony zbiór, wyższe zanieczyszczenie i wilgotność nasion powodują, iż rośliny niepożądane są poważnym problemem w uprawie rzepaku ozimego. Dodatkowo, często pośrednio wpływają na redukcję plonu rośliny uprawnej, stanowiąc miejsce rozwoju dla patogenów czy szkodników. Z tych względów wybór odpowiedniej strategii regulacji zachwaszczenia jest najważniejszym zabiegiem w ochronie rośliny kapustowatej.

W uprawie rzepaku ozimego najczęściej występuje kilkanaście gatunków chwastów, m.in. mak polny, chaber bławatek, przytulia czepna i komosa biała. Występowanie oraz stopień konkurencji roślin niepożądanych zależy od kilku czynników, w tym: regionu, warunków pogodowych, stosowanego płodozmianu, systemu uprawy, skuteczności regulacji zachwaszczenia w roślinach przedplonowych i banku nasion chwastów na poszczególnych polach.

Zaplanować płodozmian i technologię uprawy

Nasilenie ilości chwastów oraz coraz większe problemy z ich skutecznym zwalczaniem są bardzo często łączone z uproszczeniami w uprawie gleby. Temat ten jest bardzo złożony. Ponownie należy zwrócić uwagę na odpowiedni płodozmian, którego od lat w wielu gospodarstwach brakuje. Wysiewanie roślin z różnych grup o odmiennych terminach siewu i zbioru daje wiele możliwości, w tym komfortowe korzystanie z metody mechanicznej. To bardzo dobry sposób regulacji zachwaszczenia.

Odpowiednio wykonane uprawki pożniwne, a więc optymalna głębokość pracy maszyn i czas (którego często brakuje, gdy siejemy rzepak po zbożach) pomiędzy kolejnymi wjazdami, mogą znacząco przyczynić się do zmniejszenia wielkości zachwaszczenia i liczby gatunków chwastów. Niezależnie od dalszego przygotowania gleby, uprawki wykonywane po żniwach są bardzo ważnym elementem. W pierwszej kolejności należy zadbać o odpowiednie pocięcie słomy i regularne rozłożenie jej na całej powierzchni, szczególnie gdy decydujemy się na uproszczone systemy uprawy. Zbyt duże ilości resztek pożniwnych mogą nie tylko ograniczyć jakość kolejnych zabiegów, ale również przyczynić się do gorszego rozwoju rzepaku.

Wybór technologii uprawy gleby i siewu rzepaku oczywiście może mieć wpływ na stopień zachwaszczenia. Coraz częściej jednak występują różnice w terminie pojawiania się poszczególnych gatunków chwastów – dlatego tak istotny jest monitoring. Dobrze wykonany mulcz okrywa glebę, ogranicza straty wody i może prowadzić do zagłuszenia szybciej kiełkujących chwastów. Źle wykonane zabiegi uprawy uproszczonej mogą mocno zagęścić glebę, co znacząco ograniczy rozwój rzepaku, a powstałe grudy i bryły utrudnią regulacje zachwaszczenia. Orka, która bez wątpienia negatywnie wpłynie na jakość gleby i spowoduje straty tak ważnej w tym czasie wody, będzie w stanie „zakryć błędy czy uchybienia” powstałe w momencie zbioru rośliny przedplonowej lub upraw pożniwnych.

Rolnicy, znając swoje pola i ich historię, w oparciu o stosowany płodozmian, przebieg pogody oraz dostępny sprzęt powinni sami wybrać odpowiedni system uprawy roli – czy to klasyczny, czy jeden z uproszczonych.

Pozostawiony mulcz utrudnia rozwój chwastów, ale również działanie herbicydów, szczególnie doglebowych. fot. M.Piśny

Co z tymi chwastami?

Do trudno zwalczanych chwastów w rzepaku ozimym możemy zaliczyć fiołka polnego i bodziszki. Rośliny te przez swoje znikome rozmiary są często bagatelizowane w innych uprawach. To powoduje nasilone występowanie tych chwastów w rzepaku ozimym, w ochronie którego skutecznie je zwalcza tylko kilka preparatów. Na polach z bardzo silną presją fiołka polnego zaleca się eliminowanie go w roślinach przedplonowych (np. zbożach) przy użyciu bardzo dobrze działającego diflufenikanu.

Tasznik pospolity, tobołki polne, stulicha psia, gorczyca polna czy rzodkiew świrzepa to rośliny, których zwalczanie jest utrudnione, ponieważ należą do tej samej rodziny co rzepak ozimy. Chwasty te nie tylko stanowią realne, bezpośrednie zagrożenie, ale również są żywicielem mikroorganizmów patogenicznych i szkodników.

Progi ekonomicznej szkodliwości chwastów zależą od ich gatunku i liczebności występowania. Dokładne informacje na ten temat można znaleźć w metodykach integrowanej produkcji lub uprawy np. rzepaku ozimego.

Recepta na uporczywe jednoliścienne

Do najgroźniejszych chwastów jednoliściennych należą: samosiewy zbóż – rośliny te stanowią bardzo często przedplon rzepaku ozimego; miotła zbożowa – w ostatnich latach notuje się szersze występowanie w opisywanej roślinie uprawnej; wyczyniec polny i stokłosy – pojawiają się lokalnie i mogą być uodpornione na graminicydy.

W sytuacji wystąpienia odporności tych chwastów na poszczególne substancje aktywne ochrona herbicydowa powinna mieć szeroki zakres, uwzględniając starannie wykonane zabiegi mechaniczne, częste lustracje pól i wykorzystanie różnych mechanizmów działania herbicydów we wszystkich uprawianych w płodozmianie roślinach. Przy bardzo silnej presji ze strony wyczyńca czy stokłos raz na 3–4 lata zaleca się wykonać „dobrą” orkę z dokładnym przewróceniem skiby. Nasiona chwastów, umieszczone głębiej w profilu gleby, stracą zdolności kiełkowania.

Skracanie płodozmianu i stawianie na uprawę głównie jednej grupy roślin skutkuje występowaniem nowych gatunków chwastów i wyższą presją ze strony roślin niepożądanych, typowych dla np. zbóż. Taka praktyka prowadzi do powstawania odporności poszczególnych chwastów na dane substancje aktywne, co dodatkowo zmniejsza skuteczną ochronę herbicydową.

Ochrona herbicydowa powinna zostać wykonana w początkowych fazach rozwojowych roślin. fot. M.Piśny

Odchwaszczanie rzepaku ozimego – różne metody i jeden cel

Odchwaszczanie przedwschodowe rzepaku ozimego ma wiele zalet. Rośliny uprawne pozbawione konkurencji ze strony chwastów od początku wegetacji rozwijają się szybciej, lepiej wykorzystują dostępną wodę, składniki pokarmowe, światło i przestrzeń. Zwalczanie chwastów już na etapie ich kiełkowania jest możliwe dzięki korzystaniu z szerokiego zakresu dostępnych substancji aktywnych o różnych mechanizmach działania. Mowa tutaj o bardzo popularnych związkach, takich jak chlomazon, metazachlor, napropamid, dimetachlor, chinomerak, dimetanamid-P i petoksamid.

Nawet w momencie niepowodzenia i ograniczonej skuteczności działania zastosowanych herbicydów na poszczególne gatunki chwastów pozostaje długie okno czasu w wykonanie zabiegu tzw. poprawkowego. Brak pełnego zwalczania roślin niepożądanych bardzo często wynika z nieodpowiedniego uwilgotnienia gleby. Preparaty przeznaczone do stosowania przedwschodowego – pomimo długiego okresu działania i zwalczania chwastów wschodzących w różnych terminach – przy braku uwilgotnienia gleby tracą skuteczność. Intensywne deszcze i zbyt wysoka wilgotność gleby prowadzą do wymycia substancji aktywnych poniżej poziomu kiełkowania chwastów, co również ogranicza skuteczność i może prowadzić do fitotoksyczności.

W kontekście skuteczności działania herbicydów przedwschodowych bardzo ważne jest również staranne przygotowanie stanowiska, ponieważ powstałe grudy czy bryły uniemożliwiają utworzenie filmu ochronnego na powierzchni gleby przez zastosowane substancje aktywne. Dodatkowo rolnicy muszą znać stopień i rodzaj zachwaszczenia na danym obszarze, gdyż herbicydy dobiera się pod kątem spodziewanych gatunków chwastów.

Zabiegi z wykorzystaniem herbicydów dedykowanych do powschodowej regulacji zachwaszczenia to kolejna z możliwości metody chemicznej. Rolnicy często decydują się na tę technologię szczególnie w rejonach, gdzie brakuje opadów deszczu w okresie siewu rzepaku ozimego. Różne możliwe do wykorzystania substancje aktywne, o odmiennych mechanizmach działania, skutecznie zwalczają szerokie spektrum chwastów. To właśnie pod występujące gatunki roślin niepożądanych dobiera się herbicydy. Lustracja pola, identyfikacja siewek chwastów, a także dokładne określenie fazy rozwojowej rzepaku i zwalczanych roślin stanowią podstawowe elementy powschodowej regulacji zachwaszczenia. Metoda ta opiera się na gotowych technologiach lub preparatach zawierających substancje aktywne działające doglebowo i nalistnie lub tylko nalistnie (tab. 1).

Podczas jesiennej wegetacji, po wschodach rośliny uprawnej w celu zwalczenia chwastów dwuliściennych można stosować: metazachlor, dimetachlor, dimetanamid-P, chlopyralid, pikloram, aminopyralid, halauksyfen metylu, chinomerak czy bifenoks. Propyzamid charakteryzuje się dobrą skutecznością zwalczania zarówno części chwastów dwuliściennych, jak i najważniejszych chwastów jednoliściennych. Ważne jest, aby stosować herbicydy oparte o tą substancję aktywną przy temperaturze poniżej, w dni bezsłoneczne.

W trudnych warunkach pogodowych bardzo dobrze sprawdza się technologia Clearfield. Mieszaniny zawierające m.in. imazamoks skutecznie zwalczają chwasty, w tym te należące do rodziny kapustowatych. Decydując się na tę technologię, należy wybierać dedykowane odmiany rzepaku ozimego, odporne na imazamoks. Termin stosowania zależy od rodzaju dobranego środka i w pierwszej kolejności trzeba przestrzegać informacji zawartych w etykiecie. Najczęściej herbicydy stosuje się w fazie od 2 do 4 liści adekwatnych rzepaku ozimego. W praktyce zwalczanie chwastów dwuliściennych powyżej fazy 4–5 liści adekwatnych rośliny uprawnej może wiązać się z gorszą skutecznością zabiegu. Rzepak – tworząc tzw. parasol – zakrywa część mniejszych chwastów, tym samym chroniąc je przed substancjami nalistnymi.

Na rynku dostępne są środki ze znacznie dłuższą możliwością aplikacji, co jest oczywiście sporą zaletą tej metody. Graminicydy, a więc preparaty dedykowane do zwalczania roślin jednoliściennych, stosuje się wyłącznie nalistnie. Okno aplikacji tych środków jest równie długie, choć nie powinno się z zabiegiem zwlekać. Z jednej strony np. samosiewy zbóż gwałtownie mogą zagłuszyć rzepak ozimy, z drugiej – w przypadku miotły zbożowej, wyczyńca czy stokłos dużo skuteczniejsze będzie zwalczanie mniej rozwiniętych roślin. Przy nieregularnym pojawianiu się chwastów jednoliściennych zachodzi konieczność wykonania dwóch, a czasem choćby trzech zabiegów.

Zwiększyć skuteczność zabiegu – ekonomicznie czy efektywne?

Bez względu na wybór technologii odchwaszczania, zaleca się wzbogacenie mieszaniny zbiornikowej o adekwatne adiuwanty, które można podzielić na dwie grupy: aktywujące i modyfikujące. W zależności od typu substancji pomocniczej wpływ na poprawę chwastobójczego działania substancji aktywnej herbicydu będzie odmienny. Z tego powodu, chcąc zwiększyć skuteczność zabiegu, należy dobrać adiuwant dedykowany dla danej metody herbicydowej. Znaczenie substancji pomocniczej będzie rosło w mniej sprzyjających warunkach pogodowych.

Coraz częściej słyszy się o wykorzystywaniu nawozów azotowych (RSM, siarczan amonu, saletra amonowa, mocznik) jako elementów ochrony roślin. Zdania na temat wykorzystywania nawozów azotowych jako „adiuwantów” są podzielone. Nie ma jasnych zaleceń co do ich stosowania (z wyłączeniem siarczanu amonu + glifosatu), więc odpowiedzialność niejako spada na użytkowników.

Czy korzystając z takich rozwiązań, odchodzi się od starej zasady „nie dokarmiaj tego, co chcesz zwalczyć”? Zwolennicy przekonują, iż stosowanie tego rodzaju nawozów nie ma na celu odżywienia roślin niepożądanych, ale poprawę skuteczności działania substancji aktywnych. Do osiągnięcia efektu lepszej kompatybilności i wykorzystania cieczy roboczej należy stosować odpowiednie dawki, co w tym temacie jest kluczowe. Przykładem może być bardzo dobrze poznane połączenie siarczanu amonu i glifosatu. Dawka nawozu nieprzekraczająca 2 kg/100 l wody najlepiej sprawdza się w roli „adiuwantu”. Rolnicy, którzy zastosują zbyt wysokie dawki nawozu, mogą dostrzec przypalenia roślin spowodowane działaniem azotu, a nie glifosatu. Taka sytuacja prowadzi do słabszego pobrania i wykorzystania tej substancji aktywnej przez roślinę, a ostatecznie do pogorszenia skuteczności zabiegu.

Stosując RSM, saletrę amonowa lub mocznik należy zwrócić uwagę na rodzaj rośliny uprawnej i przebieg pogody. W słoneczny i ciepły dzień choćby dawka 4 kg/200 l wody może powodować przypalenia w danych uprawach.

Silne deformacje roślin rzepaku są efektem nieprawidłowego zastosowania herbicydu. fot. A.Brachaczek

Czytając etykiety, unikniesz fitotoksyczności

Rolnicy są zobligowani do korzystania ze środków ochrony roślin zgodnie z etykietami poszczególnych produktów. Jest to szczególnie ważne z punktu widzenia środowiska rolniczego, jakości i skuteczności zabiegów, czy braku uszkodzeń roślin chronionych. Stosując herbicydy, zawsze należy przestrzegać zalecanych dawek środków ochrony roślin, a w momencie łącznego stosowania kilku produktów odpowiednio obniżyć dawkę. Wyższe z zalecanych ilości herbicydów można stosować na glebach cięższych – odchwaszczanie przedwschodowe i na lepiej rozwinięte chwasty – po wschodach rośliny uprawnej.
Nieodpowiednie warunki pogodowe przed lub po zabiegu również mogą prowadzić do uszkodzeń rzepaku ozimego. Fitotoksyczności pojawiają się także na tzw. nakładkach, czyli miejscach, gdzie dwukrotnie naniesiono ciecz roboczą.

Najbardziej popularne są przebielenia roślin uprawnych po zastosowaniu chlomazonu i choć „widowiskowe”, nie prowadzą do spadku plonu. Taki efekt widoczny jest tam, gdzie substancja aktywna została wymyta w głąb profilu gleby lub zastosowano zbyt dużą dawkę. Z tych samych przyczyn metazachlor może powodować fitotoksyczność ukrytą, co prowadzi do ograniczania wschodów roślin i zmniejszenia obsady rzepaku.

Nieprzestrzeganie zaleceń etykietowych może skutkować deformacją roślin rzepaku lub ich zahamowanym wzrostem. Takie efekty pojawiają się na polach, gdzie zbyt gwałtownie i w nieodpowiednich mieszaninach (z fungicydami regulującymi wzrost) lub bez zachowania wymaganych odstępów czasu między kolejnymi zabiegami zastosowano herbicydy zawierające m.in. halauksyfen metylu.

Idź do oryginalnego materiału