Na przełomie czerwca i lipca polski rynek paliw znalazł się w nietypowej sytuacji. Ceny hurtowe paliw zaczęły spadać, podczas gdy na stacjach benzynowych kierowcy płacili coraz więcej. Ta rozbieżność wywołała frustrację wśród konsumentów i pytania o mechanizmy kształtowania cen detalicznych. Choć w najbliższych dniach prognozowane są spadki cen na stacjach, tempo przeceny może być ograniczone przez wakacyjne rabaty, które – choć atrakcyjne – są dostępne głównie w ramach programów lojalnościowych i często tylko w weekendy.

Ropa tanieje, ale nie wszędzie widać efekty
Pod koniec czerwca światowe rynki zareagowały na odprężenie geopolityczne na Bliskim Wschodzie, co przełożyło się na spadek cen ropy naftowej. W Polsce również odnotowano przeceny, ale na razie głównie w hurcie. Na stacjach paliw zmiany są opóźnione, choć nieuniknione.
W mijającym tygodniu tempo spadków w rafineriach zwolniło. Po weekendowych obniżkach, które sprowadziły ceny benzyny 95-oktanowej do poziomów z grudnia 2021 roku, pod koniec tygodnia paliwa znów zaczęły drożeć. Obecnie:
- Cena benzyny 95 wynosi średnio 4445,20 zł/mł, czyli o 75 zł mniej niż tydzień wcześniej.
- Diesel podrożał o blisko 70 zł i kosztuje 4737,00 zł/mł.
Stacje paliw: ceny przez cały czas rosną, choć wolniej
Na początku lipca ceny detaliczne przez cały czas rosły, choć dynamika była niewielka:
- Benzyna 95-oktanowa podrożała o 2 grosze i kosztuje średnio 5,95 zł/l.
- Olej napędowy zdrożał o 5 groszy – obecna cena to 6,05 zł/l.
- Wyjątkiem był autogaz, który potaniał o grosz do poziomu 2,78 zł/l.
Wielu kierowców korzysta z wakacyjnych rabatów oferowanych przez sieci paliwowe, ale ich dostępność jest ograniczona – wymagają rejestracji w programach lojalnościowych i często obowiązują tylko w weekendy.
Prognozy: kiedy spadną ceny na stacjach?
Według prognoz e-petrol.pl, w nadchodzącym tygodniu koszty tankowania powinny wreszcie zacząć spadać. Przewidywane przedziały cenowe to:
- Benzyna 95: 5,78–5,91 zł/l
- Diesel: 5,91–6,04 zł/l
- Autogaz: 2,74–2,80 zł/l
To oznacza, iż olej napędowy może niedługo kosztować poniżej 6 zł/l, co byłoby symbolicznym powrotem do niższych poziomów cenowych.
Iran, OPEC i USA: globalne napięcia a ceny ropy
Na światowym rynku ropy najważniejsze znaczenie miały w ostatnich dniach informacje dotyczące podaży oraz relacji USA–Iran. Organizacja OPEC+ zapowiedziała, iż w sierpniu zwiększy wydobycie o 411 tys. baryłek dziennie, kontynuując dotychczasowy trend. Mimo to, całkowita podaż z państw OPEC+ od marca pozostaje stabilna lub lekko maleje.
Z danych za 2024 rok wynika, że:
- Przychody z eksportu ropy przez państwa OPEC spadły o 3,86% r/r, do 651,9 mld USD.
- Arabia Saudyjska odnotowała spadek o 9,7%, podczas gdy Wenezuela (+40,37%) i Iran (+13,73%) zanotowały wzrosty.
Ważnym sygnałem było również potwierdzenie przez Iran gotowości do wznowienia rozmów nuklearnych z USA. Choć zwiększenie eksportu ropy z Iranu wydaje się mało realne ze względu na sankcje, sam fakt złagodzenia napięć może wpływać na nastroje inwestorów.
Zaskoczenie z USA: rosnące zapasy, spadający popyt
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na rynek były dane z USA. Według EIA:
- Zapasy ropy wzrosły o 3,8 mln baryłek, osiągając poziom 419 mln baryłek.
- Popyt na benzynę spadł do 8,6 mln baryłek dziennie, co jest niepokojące w szczycie sezonu wakacyjnych podróży.
To dane sprzeczne z oczekiwaniami analityków, którzy prognozowali spadek zapasów. Może to oznaczać osłabienie popytu konsumenckiego i wpłynąć na dalsze korekty cen.
Podsumowanie: ulga dla kierowców coraz bliżej
Choć na stacjach paliw wciąż płacimy więcej niż wynikałoby to z cen hurtowych, sytuacja powinna się niedługo unormować. Spadki cen ropy, stabilizacja podaży i wakacyjne promocje mogą przynieść realne obniżki cen paliw w drugiej połowie lipca. Jednak tempo przeceny będzie zależne od wielu czynników – zarówno globalnych, jak i lokalnych. Dla kierowców oznacza to jedno: warto śledzić rynek i tankować z głową.