Na rynek w Polsce zmierzała papryka z Albanii. Towar, jak się okazało, stanowił poważne zagrożenie. Normy pozostałości zostały znacząco przekroczone. Co wykryto w towarze?
W ostatnim czasie usiłowano sprowadzić partię papryki z Albanii. Towar miał trafić na rynek w Polsce. Niefortunnie dla importerów, zarazem korzystnie dla polskich producentów i konsumentów, partia została przebadana. Komunikat w tej sprawie został wydany 3 lipca. Co z tego wyniknęło?
Papryka z pozostałościami z Albanii
Wynik przeprowadzonych badań był jednoznaczny. Przyjęte normy pozostałości zostały znacząco przekroczone. Towar, który usiłowano sprzedać w Polsce, został wycofany z rynku.
Warto podkreślić, jak wyszczególniono w komunikacie, iż papryka z Albanii stwarzała poważne zagrożenie dla zdrowia. Co więc wykryto w produkcie? Badania wykazały znaczącą ilość flonikamidu.
Flonikamid to popularna substancja, która jest stosowana w środkach ochrony roślin przeznaczonych do zwalczania szkodników. Maksymalna, dopuszczalna norma to w tym przypadku 0,3 mg/kg. W towarze, który importowano z Albanii, wykazano natomiast pozostałości rzędu 1,0 +/- 0,50 mg/kg.
Sezon rusza w Polsce. Co z uczciwą konkurencją?
Sezon w Polsce, szczególnie na Południowym Mazowszu, ale także w innych regionach, rusza pełną parą. Krajowi producenci z tygodnia na tydzień zwiększają dostawy wysokiej jakości papryki na rynek. Warto jednak podkreślić, iż wciąż dostępny jest towar spoza Polski, który stanowi konkurencję dla lokalnych plantatorów. Nie może przy tym dochodzić do sytuacji, w której sprowadzany towar nie spełnia surowych i restrykcyjnych norm, których muszą trzymać się krajowi gospodarze.
Wyżej wskazany przykład, w którym partia towaru została wycofana z rynku, pozostaje tylko kroplą w morzu. Co więcej, tak jak wspominaliśmy, komunikat w sprawie papryki z Albanii wydano 3 lipca. Dlaczego o tym wspominamy? Powód jest prosty, próbki pobrano miesiąc wcześniej – 4 czerwca.