Unia Europejska ściga Intela za praktyki z lat 2000. Sprawa wraca na wokandę

7 godzin temu
Zdjęcie: intel


Intel znów wchodzi na ścieżkę sądową z Komisją Europejską, tym razem kwestionując 376 mln euro grzywny za praktyki sprzed niemal dwóch dekad. Spór dotyczy tzw. „nagich ograniczeń” – płatności dla HP, Acera i Lenovo w latach 2002–2006, mających opóźniać lub powstrzymywać wprowadzenie produktów konkurencji, głównie AMD.

Choć pierwotnie, w 2009 roku, Unia nałożyła na Intela rekordową grzywnę 1,06 mld euro, to sąd unieważnił ją w 2022 r., uznając część argumentów koncernu. Jednak Komisja, bazując na jednej z utrzymanych wtedy konkluzji, postanowiła nałożyć nową, pomniejszoną sankcję. Intel uważa ją za nieproporcjonalną i opartą na zbyt wąskich przesłankach.

Sprawa pokazuje, jak zmienił się krajobraz regulacyjny Big Techu – w 2009 r. batalia antymonopolowa była czymś wyjątkowym, dziś to już standardowa oś napięć między Doliną Krzemową a Brukselą. Dla Intela to jednak więcej niż prawniczy epizod – to gra o reputację i przewidywalność regulacyjną, szczególnie gdy koncern próbuje odrodzić się na rynku półprzewodników, inwestując miliardy w fabryki w Niemczech, Irlandii i USA.

Z perspektywy branży technicznej spór może mieć szersze konsekwencje. jeżeli sąd ponownie przyzna rację Intelowi, może to osłabić siłę Komisji w egzekwowaniu przepisów wobec globalnych graczy. jeżeli nie – Unia zyska kolejne narzędzie do kształtowania konkurencyjnego ładu na rynku, który coraz bardziej przypomina geopolityczne pole bitwy.

Idź do oryginalnego materiału