Trzydziestka za 30 tys. złotych? “To ja już wolę kupić nowy ciągnik” – usłyszałem od znajomego rolnika. I nie była to odosobniona opinia. Trudno się dziwić, bowiem ceny naszych poczciwych Ursusów odleciały, a podobnej klasy nowe chińskie ciągniki w kontekście cen depczą im po piętach.
1 koń mechaniczny za 1000 zł? W przypadku nowych ciągników w realiach normy emisji Stage V i wymagających norm bezpieczeństwa to już niemal niemożliwe, choć marka FM World, o której ciągniku pisaliśmy niedawno, najwyraźniej zmierza ku tak korzystnej relacji mocy do ceny ciągnika. Tym bardziej absurdalne wydają się ceny używanych Ursusów; wejdźmy na jeden z popularnych serwisów ogłoszeniowych. Na (w przybliżeniu) 400 Ursusów C-330 ponad 200 to oferty z ceną przekraczającą 25 tys. zł.
1 koń za 1000 zł w… przeszło 35-letnich ciągnikach!
Co nam to mówi? Ano to, iż ok. połowa z wystawionych tam ciągników zbliża się lub przekracza cenę 1 konia za 1 tys. zł, a o ile weźmiemy pod uwagę, ile nasze poczciwe ciapki tych koni zgubiły na przestrzeni lat, okaże się, iż relacja ta wypadnie jeszcze gorzej. Czego jeszcze możemy się dowiedzieć szukając Ursusa C-330? Chociażby tego, iż przez skalę występowania choćby dobrze zachowane ciapki nie są żadną gratką dla kolekcjonerów. No może perełki z niemal zerowym przebiegiem i kompletne, bardzo dobrze zachowane ciągniki z pierwszych lat produkcji. Nic więcej.
Ursus 3512 za prawie 100 tys. złotych!
Spore zamieszanie wzbudził ostatnio Ursus 3512 z 2009 roku, za którego sprzedawca życzy sobie… 97 tys. złotych! – […] w moim posiadaniu od 2014 roku, pracował tylko w siewniku 2.7m oraz glebogryzarce – czytamy w ogłoszeniu. Przebieg? Ponad 1700 godzin. Też mi okazja…
Cena jest mniej więcej taka jak np. nowego Lovola 504, tylko iż tutaj mamy 50 KM, napęd na 4 koła, klimatyzację i gwarancję. Albo Solisa 50. A o ile szukamy odpowiednika jeżeli chodzi o moc, to proszę bardzo – LS MT3.35 – 35 koni, rama ROPS, do wyboru hydrostat lub skrzynia mechaniczna. Cena? Ok. 92 tys. zł brutto. Gwarancja? 60 miesięcy. W podobnych pieniądzach możemy rozglądać się choćby w ofercie Kioti.
Chińskie ciągniki będą znacznie tańsze. Tu już bardziej odpowiednik C-330; ceny 25-konnej Jinmy 254E z ramą ROPS rozpoczynają się od 31 900 zł netto. o ile więc kogoś nie przeraża chińskie pochodzenie ciągnika, a zachęcają zerowy przebieg licznika i gwarancja, to czemu nie?
Rynek wtórny oszalał
Oczywiście prawie 100 tys. zł za 3512 to skrajność, choć znaleźliśmy też egzemplarze w przedziale 65-70 tys. złotych, a ceny powyżej 50 tys. zł są zupełnie… normalne. Nic więc dziwnego, iż rolnicy szukając 30-40-konnych ciągników coraz częściej rezygnują z ciapka i 3512 i skłaniają się czy to ku zachodnim ciągnikom używanym, czy wręcz azjatyckim nowym.

3 godzin temu
















