W Winnicy Dwórzno

1 tydzień temu

Czy godzinę drogi od Warszawy można napić się wina w miejscu jego powstania? Jak najbardziej, w Winnicy Dwórzno. Położona niedaleko Mszczonowa winnica, to adekwatnie równolatek sporej części browarów rzemieślniczych. Pierwsze krzaki winogron zasadzone zostały tu przez właściciela Wiesława Gowina w roku 2012, a trzy lata później nastąpił pierwszy zbiór. Jednak wino o dobrej jakości datowane jest od roku 2017, gdy do procesu dokooptowany został enolog Piotr Stopczyński. Od roku 2018 winnica została otwarta dla zwiedzających i w tej chwili przewija się przez nią kilkanaście tysięcy gości w roku. To niewątpliwie zasługa wspomnianej wcześniej bliskości Warszawy oraz rozpropagowania w serwisach prezentowych voucherów na wizytę połączoną z degustacją.

My odwiedziliśmy Dwórzno korzystając właśnie z takiego vouchera. Po winnicy grupę oprowadził Jan Knąber, certyfikowany sommelier. Ciekawie opowiadał o historii winnicy i pomyśle na produkcję wina, uwarunkowaniu miejscowej gleby, ukształtowania terenu i klimatu oraz mniej znanych przeciętnemu człowiekowi odpornych szczepach, które są tu uprawiane. Niektóre z nich to: Solaris, Seyval Blanc, Johanniter, Hibernal, Regent. Po wizycie na areałach winnicy, nastąpiło przejście do hali produkcyjnej, gdzie opisany został proces stosowany w Dwórznie. Zaintrygowało mnie, iż większość produkowanego tu wina fermentowana jest drożdżami winiarskimi, a wina „naturalne” stanowią około 10% produkcji. Zadziwiająco długi jest też czas, w jakim wino tu dojrzewa. To od półtora roku do choćby trzech lat!

Ostatnim punktem była degustacja pięciu win: Solaris (białe wytrawne), Rosé (różowe wytrawne), Red Pét-Nat (musujące fermentacji spontanicznej), Mazovia Red (czerwone wytrawne) oraz wino z Jagody Kamczackiej. Mi szczególnie do gustu przypadło Red Pét-Nat, określane przez Jana jako „dzikus mający wiele wspólnego ze światem piw rzemieślniczych”. Na krótkim filmiku poniżej możecie zobaczyć technikę otwierania zastosowaną przez Jana. Bardziej szczegółowe degu tego wina planowane jest na wizytę w Dłutowie, w którym zresztą próbowaliśmy ostatnio świetne miejscowe wino naturalne.

Podsumowując. Prócz specyfiki samego trunku, klimat w Dwórznie przypomina imprezy 100% Craft w Artezanie z tą różnicą na korzyść Błonia, iż transport kolejowy jest w zasięgu 5 minut marszu. Jednak wrażenie zrobiła na mnie profesjonalnie przez Jana przeprowadzona degustacja z opisem wrażeń wzrokowych, aromatycznych i smakowych każdego z próbowanych win. Nie wiem, czy w roku 2024 ktoś w browarach rzemieślniczych zlokalizowanych w pobliżu dużych miast przeprowadza takie degustacje. Sądzę, iż dla wielu zwyczajnych odbiorców, zainteresowanych tajnikami smaku rzemieślniczych trunków byłaby to atrakcyjna oferta.

Winnica Dwórzno, Dwórzno, Spokojna 47

https://winnica.dworzno.pl

Idź do oryginalnego materiału