Zapasy jabłek na wyczerpaniu
Na początku czerwca, w polskich chłodniach było jeszcze szacunkowo 104 tysiące ton jabłek deserowych (-40% rok do roku). To najmniej od pamiętnego czerwca 2020 roku, gdy szacunki mówiły o 60 tysiącach ton. Tak czy inaczej, mając na uwadzę sprzedaż przez 5 tygodni, dziś zapasy są bliskie całkowitego wyczerpania.
Ponadto, co rzadko zdarzało się w ostatnich sezonach, nasze zapasy nie były największe w Europie. Więcej owoców od nas mieli w chłodniach Włosi i Francuzi. Od miesiąca krajowych jabłek w ogóle nie mają już Czesi i Duńczycy. Zatem przez będą wyłącznie importować owoce.
Jabłka droższe w hurcie i detalu
Jabłka zebrane w 2024 roku kosztują dziś na rynkach hurtowych najczęściej od 6,00 do 7,00 zł/kg czyli ponad 90 zł za skrzynkę. Oznacza to ceny detaliczne na poziomie 9,00 – 10,00 zł/kg. Takie stawki obowiązywały późną wiosną 2020 roku w czasie pandemii. Klienci wyraźnie narzekają, ale pamiętajmy, iż dziś sprzedaż jabłek jest znacznie mniejsza niż w okresie jesienno-zimowym. Z punktu widzenia klienta detalicznego, na znaczące spadki cen jabłek trzeba poczekać do połowy sierpnia, gdy do sprzedaży trafia większe ilości Pirosa.
Wcześniejsze wyczerpanie zapasów jabłek ma dwie podstawowe korzyści dla sadowników i handlu. Po pierwsze, handel letnimi odmianami z nowego sezonu zaczynamy „od zera”. Po drugie, w tym sezonie do przetwórni nie trafią w lipcu i sierpniu niesprzedane jabłka deserowe po 10 miesiącach przechowania.
źródło: www.wapa-association.org