Chiny wchodzą do gry. Niemcy, Polska i UE muszą przegrupować siły

4 godzin temu

W obliczu trwającej wojny handlowej między USA a Chinami Pekin coraz wyraźniej kieruje swój eksport do Europy. Amerykańskie cła ograniczają możliwości sprzedaży na rynku amerykańskim, dlatego Chiny wykorzystują otwarte rynki unijne, by lokować nadwyżki produkcyjne.


Według analizy Allianz Trade, największym i najbardziej atrakcyjnym rynkiem dla zaawansowanych technologicznie towarów są Niemcy. Kraj już teraz odczuwa skutki tej strategii.


Zwiększony napływ tańszych komponentów i gotowych produktów z Chin może początkowo wspierać konsumpcję i obniżać koszty produkcji. Ale długofalowo działa destabilizująco na lokalny przemysł. Niemieccy producenci zmagają się z coraz trudniejszą konkurencją cenową i ryzykiem utraty udziału w rynku.

Wzrost importu, spadek konkurencyjności


Szacunki Allianz Trade wskazują, iż w ciągu trzech lat Niemcy mogą stać się odbiorcą aż 14 proc. nadwyżki handlowej Chin, która powstała w wyniku ograniczeń w handlu ze Stanami Zjednoczonymi. To przekłada się na wzrost importu z Chin o 19 proc., czyli o dodatkowe 32,8 mld dolarów.


Najbardziej narażone sektory to przemysł maszynowy, samochodowy, elektroniczny oraz chemiczno-farmaceutyczny. To właśnie w tych dziedzinach niemieckie firmy od lat budują swoją przewagę konkurencyjną na świecie. Teraz grozi im erozja pozycji, szczególnie iż Chiny nie tylko konkurują ceną, ale coraz częściej także jakością i innowacyjnością.


Od 2020 do 2024 roku udział Niemiec w imporcie zaawansowanych towarów do Unii Europejskiej spadł o 14 punktów procentowych. W tym samym czasie udział Chin wzrósł. Pogłębia się więc asymetria, która wcześniej była amortyzowana przez silną pozycję niemieckich eksporterów.

Presja na przemysł i rynek pracy


Rosnąca konkurencja z Azji już dziś odciska piętno na rynku pracy. Allianz Trade prognozuje, iż zagrożonych może być choćby 500 tys. miejsc pracy w niemieckim przemyśle, z czego od 17 do 25 tys. stanowisk to zagrożenie bezpośrednie. Szczególnie narażone są sektory tradycyjnie mocne w Niemczech, takie jak produkcja maszyn, tekstyliów i wyrobów mineralnych.


Regiony o dużej koncentracji przemysłu, takie jak Górna Frankonia, Fryburg, Tybinga czy część Nadrenii, mogą odczuć negatywne skutki najdotkliwiej. Strukturalna zmiana może prowadzić do wzrostu bezrobocia, spadku inwestycji i zmniejszenia wpływów z podatków lokalnych.

Efekty domina: Polska i Europa Środkowo-Wschodnia


Wzrost importu z Chin to nie tylko problem Niemiec, ale także całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Allianz Trade przewiduje, iż spowolnienie wzrostu PKB Niemiec o 1,3 punktu procentowego w ciągu trzech lat może pociągnąć za sobą spadek PKB całej strefy euro o 0,07 pkt proc.


W krajach takich jak Czechy, Węgry, Słowacja i Polska, które są ściśle powiązane z niemieckimi łańcuchami dostaw, skutki będą odczuwalne zarówno w eksporcie, jak i w inwestycjach. Polska, której eksport do Niemiec odpowiada za znaczną część wzrostu gospodarczego, musi liczyć się z mniejszym popytem na komponenty i usługi.


Osłabienie niemieckiego przemysłu może również wpłynąć na ograniczenie inwestycji w regionie, co z kolei obniży tempo modernizacji i transformacji energetycznej. W kontekście Europejskiego Zielonego Ładu może to oznaczać opóźnienie realizacji celów klimatycznych.

Strategia wyjścia: innowacyjność, jakość i integracja


W obliczu tych wyzwań niemieckie firmy muszą przedefiniować swoje modele działania. Allianz Trade wskazuje, iż przyszłość należy do przedsiębiorstw, które postawią na inwestycje w badania i rozwój, automatyzację, cyfryzację oraz integrację usług i produktów.


Kluczowe staje się również zacieśnianie współpracy wewnątrz Unii Europejskiej, tak by tworzyć bardziej odporne i zintegrowane łańcuchy wartości. Wspólne standardy, wsparcie dla sektorów strategicznych i ograniczenie zależności od państw trzecich mogą być fundamentem nowej polityki przemysłowej UE.


Chiny prawdopodobnie nie wycofają się z agresywnej polityki eksportowej. Wręcz przeciwnie – będą intensyfikować ekspansję, wykorzystując każdą okazję do zwiększenia swojej obecności na globalnych rynkach. o ile Europa nie wypracuje spójnej odpowiedzi, grozi jej deindustrializacja i utrata strategicznych kompetencji technologicznych.

Gospodarka UE wystawiona na próbę


Chińska ofensywa eksportowa to jedno z największych wyzwań dla europejskiej gospodarki w nadchodzących latach. Wymaga ona nie tylko reakcji politycznej, ale też fundamentalnych zmian w strategii rozwoju przemysłu. Niemcy, jako filar unijnej gospodarki, muszą pokazać drogę innym krajom członkowskim.


Dla Polski oznacza to potrzebę dywersyfikacji kierunków eksportu, inwestycji w innowacje oraz umacniania pozycji w segmentach o wysokiej wartości dodanej. Przyszłość konkurencyjnej Europy zależy od decyzji podejmowanych dziś – zarówno w Berlinie, jak i w Brukseli oraz Warszawie.





  • Polska powoli zamyka się na migrantów? Gospodarka może za to słono zapłacić

  • Co stanie się z polską gospodarką? Oto najnowsze prognozy na ten rok

  • USA i Chiny łagodzą spór handlowy. Co oznacza to dla gospodarki i rynków finansowych?

  • Polskie drogi jednymi z najbezpieczniejszych w Europie? Wszystko zależy od perspektywy

Idź do oryginalnego materiału