Według analizy Allianz Trade, największym i najbardziej atrakcyjnym rynkiem dla zaawansowanych technologicznie towarów są Niemcy. Kraj już teraz odczuwa skutki tej strategii.
Zwiększony napływ tańszych komponentów i gotowych produktów z Chin może początkowo wspierać konsumpcję i obniżać koszty produkcji. Ale długofalowo działa destabilizująco na lokalny przemysł. Niemieccy producenci zmagają się z coraz trudniejszą konkurencją cenową i ryzykiem utraty udziału w rynku.
Wzrost importu, spadek konkurencyjności
Szacunki Allianz Trade wskazują, iż w ciągu trzech lat Niemcy mogą stać się odbiorcą aż 14 proc. nadwyżki handlowej Chin, która powstała w wyniku ograniczeń w handlu ze Stanami Zjednoczonymi. To przekłada się na wzrost importu z Chin o 19 proc., czyli o dodatkowe 32,8 mld dolarów.
Najbardziej narażone sektory to przemysł maszynowy, samochodowy, elektroniczny oraz chemiczno-farmaceutyczny. To właśnie w tych dziedzinach niemieckie firmy od lat budują swoją przewagę konkurencyjną na świecie. Teraz grozi im erozja pozycji, szczególnie iż Chiny nie tylko konkurują ceną, ale coraz częściej także jakością i innowacyjnością.
Od 2020 do 2024 roku udział Niemiec w imporcie zaawansowanych towarów do Unii Europejskiej spadł o 14 punktów procentowych. W tym samym czasie udział Chin wzrósł. Pogłębia się więc asymetria, która wcześniej była amortyzowana przez silną pozycję niemieckich eksporterów.
Presja na przemysł i rynek pracy
Rosnąca konkurencja z Azji już dziś odciska piętno na rynku pracy. Allianz Trade prognozuje, iż zagrożonych może być choćby 500 tys. miejsc pracy w niemieckim przemyśle, z czego od 17 do 25 tys. stanowisk to zagrożenie bezpośrednie. Szczególnie narażone są sektory tradycyjnie mocne w Niemczech, takie jak produkcja maszyn, tekstyliów i wyrobów mineralnych.
Regiony o dużej koncentracji przemysłu, takie jak Górna Frankonia, Fryburg, Tybinga czy część Nadrenii, mogą odczuć negatywne skutki najdotkliwiej. Strukturalna zmiana może prowadzić do wzrostu bezrobocia, spadku inwestycji i zmniejszenia wpływów z podatków lokalnych.
Efekty domina: Polska i Europa Środkowo-Wschodnia
Wzrost importu z Chin to nie tylko problem Niemiec, ale także całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Allianz Trade przewiduje, iż spowolnienie wzrostu PKB Niemiec o 1,3 punktu procentowego w ciągu trzech lat może pociągnąć za sobą spadek PKB całej strefy euro o 0,07 pkt proc.
W krajach takich jak Czechy, Węgry, Słowacja i Polska, które są ściśle powiązane z niemieckimi łańcuchami dostaw, skutki będą odczuwalne zarówno w eksporcie, jak i w inwestycjach. Polska, której eksport do Niemiec odpowiada za znaczną część wzrostu gospodarczego, musi liczyć się z mniejszym popytem na komponenty i usługi.
Osłabienie niemieckiego przemysłu może również wpłynąć na ograniczenie inwestycji w regionie, co z kolei obniży tempo modernizacji i transformacji energetycznej. W kontekście Europejskiego Zielonego Ładu może to oznaczać opóźnienie realizacji celów klimatycznych.
Strategia wyjścia: innowacyjność, jakość i integracja
W obliczu tych wyzwań niemieckie firmy muszą przedefiniować swoje modele działania. Allianz Trade wskazuje, iż przyszłość należy do przedsiębiorstw, które postawią na inwestycje w badania i rozwój, automatyzację, cyfryzację oraz integrację usług i produktów.
Kluczowe staje się również zacieśnianie współpracy wewnątrz Unii Europejskiej, tak by tworzyć bardziej odporne i zintegrowane łańcuchy wartości. Wspólne standardy, wsparcie dla sektorów strategicznych i ograniczenie zależności od państw trzecich mogą być fundamentem nowej polityki przemysłowej UE.
Chiny prawdopodobnie nie wycofają się z agresywnej polityki eksportowej. Wręcz przeciwnie – będą intensyfikować ekspansję, wykorzystując każdą okazję do zwiększenia swojej obecności na globalnych rynkach. o ile Europa nie wypracuje spójnej odpowiedzi, grozi jej deindustrializacja i utrata strategicznych kompetencji technologicznych.
Gospodarka UE wystawiona na próbę
Chińska ofensywa eksportowa to jedno z największych wyzwań dla europejskiej gospodarki w nadchodzących latach. Wymaga ona nie tylko reakcji politycznej, ale też fundamentalnych zmian w strategii rozwoju przemysłu. Niemcy, jako filar unijnej gospodarki, muszą pokazać drogę innym krajom członkowskim.
Dla Polski oznacza to potrzebę dywersyfikacji kierunków eksportu, inwestycji w innowacje oraz umacniania pozycji w segmentach o wysokiej wartości dodanej. Przyszłość konkurencyjnej Europy zależy od decyzji podejmowanych dziś – zarówno w Berlinie, jak i w Brukseli oraz Warszawie.
- Polska powoli zamyka się na migrantów? Gospodarka może za to słono zapłacić
- Co stanie się z polską gospodarką? Oto najnowsze prognozy na ten rok
- USA i Chiny łagodzą spór handlowy. Co oznacza to dla gospodarki i rynków finansowych?
- Polskie drogi jednymi z najbezpieczniejszych w Europie? Wszystko zależy od perspektywy