Wieczorem, 21 października, doszło do tragicznego wypadku w miejscowości Czekarzewice Pierwsze (pow. opatowski, woj. świętokrzyskie). Na drodze zderzyły się cztery pojazdy – ciągnik rolniczy z rozrzutnikiem obornika, dwa samochody osobowe i ciężarówka. Na miejsce natychmiast skierowano liczne służby ratownicze.

Jedna osoba nie żyje, inni ranni
Według informacji przekazanych przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Opatowie, jedna osoba zginęła, a kolejna została przetransportowana do szpitala. Najciężej poszkodowany był kierowca jednego z samochodów osobowych – mężczyzna został uwięziony we wraku pojazdu.
Strażacy wykonali dostęp do poszkodowanego, ewakuowali go z auta i prowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO), którą następnie kontynuował zespół ratownictwa medycznego. Niestety, mimo długiej walki o życie, lekarz stwierdził zgon kierowcy.
Drugi z uczestników wypadku, skarżący się na silny ból nogi, został przewieziony do szpitala przez drugi zespół ZRM. Pozostałym uczestnikom zdarzenia udzielono kwalifikowanej pierwszej pomocy na miejscu.
Trudna akcja ratownicza do późnych godzin nocnych
Działania ratowników trwały kilka godzin. Strażacy zabezpieczyli miejsce wypadku, oświetlili teren i wspierali policję w czynnościach dochodzeniowych. Praca była utrudniona przez rozrzucone elementy pojazdów i ograniczoną widoczność.
W akcji brały udział:
dwa zastępy JRG Opatów, zastęp JRG Lipsko, OSP Czekarzewice Drugie, OSP Tarłów oraz OSP Brzozowa.
Policja wyjaśnia okoliczności tragedii
Na miejscu pod nadzorem prokuratora pracowali policjanci, którzy ustalają, jak doszło do zderzenia czterech pojazdów i kto ponosi winę za dramat. Wstępne ustalenia wskazują, iż do wypadku mogło dojść w wyniku nieuwagi jednego z kierowców, jednak dokładne przyczyny będą znane po zakończeniu postępowania.
Apel służb: ostrożność ratuje życie
Służby ratunkowe przypominają, iż jesienne warunki na drogach są wyjątkowo zdradliwe – szybciej zapada zmrok, nawierzchnie są śliskie, a widoczność ograniczona.
– Każdy kierowca musi pamiętać, iż chwila nieuwagi może zakończyć się tragedią – podkreślają strażacy z KP PSP w Opatowie.