Można handlować w cywilizowany sposób? Sprawdźmy, co dzieje się w Holandii

18 godzin temu

Na początku nowego sezonu holenderskie sieci marketów wprowadziły zmiany na swoich półkach. Jumbo rezygnuje z klubowego jabłka Jazz z Nowej Zelandii, aby handlować lokalnymi owocami. Albert Heijn od jakiegoś czasu oferuje holenderską gruszkę Qtee zamiast owoców z RPA. Na półki trafia także klubowa odmiana Tessa, ale rzecz jasna holenderskiej produkcji.

Tamtejsze media branżowe chwalą wymianę asortymentu w punkt i zsynchronizowanie jej ze zwiększeniem krajowych dostaw. Tego możemy akurat pozazdrościć… Przeczytajcie więcej tutaj: Zrywacie Konferencję? Importowana z Zachodu jest już na marketowych półkach

Ale nie to jest w całej sprawie najważniejsze. Chodzi o komunikaty, jakie wydają największe sieci handlowe z holenderskim kapitałem. Specjaliści od marketingu informują o pojawieniu się krajowych owoców w sprzedaży w komunikatach prasowych. Gdyby tego typu działania nie przynosiły pozytywnego efektu, korporacje których obroty sięgają rocznie 22 miliardów euro (Albert Heijn) i 9 miliardów euro (Jumbo), na pewno nie decydowałyby się na takie kroki.

Odpowiedzią na opisane działania i komunikaty jest patriotyzm gospodarczy. Zgodnie z wynikami licznych badań, świadomość konsumentów w tej kwestii rośnie także w Polsce. Coraz częściej wybieramy krajowe produkty.

Być może sieci działające w Polsce również powinny pójść tym śladem? Być może przyniesie im to więcej korzyści finansowych i wizerunkowych niż sprowadzanie owoców z importu tuż przed zbiorami w kraju, żeby zbić ceny i trzymać „w szachu” krajowych dostawców?

źródło: www.gfactueel.nl

Idź do oryginalnego materiału