Polscy rolnicy biją na alarm! Zaledwie dwa tygodnie po uruchomieniu rządowego programu tanich kredytów preferencyjnych dla sektora rolnego — środki się skończyły! Banki w całym kraju wstrzymały przyjmowanie wniosków, a gospodarstwa, które liczyły na oddech finansowy, zostały z pustymi rękami.

Obiecali wsparcie — zabrakło pieniędzy
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR) wystosował pilne pismo do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Szymona Krajewskiego z dnia 14 października 2025 r., domagając się natychmiastowego przywrócenia dostępności kredytów preferencyjnych poprzez zwiększenie puli środków.
Program miał być jednym z filarów wsparcia dla rolników i przetwórców po trudnym sezonie. Rząd zapewniał, iż tanie kredyty z dopłatami i gwarancją spłaty ustabilizują sytuację finansową gospodarstw, pozwolą na zakup pasz, nawozów czy modernizację produkcji.
Oprocentowanie miało wynosić zaledwie 1% przez pierwsze dwa lata.
Kredyty były dostępne na okres do 4 lat, w maksymalnej kwocie 200 tys. euro (ok. 860 tys. zł).
BGK (Bank Gospodarstwa Krajowego) gwarantował spłatę do 80% wartości kredytu.
Brzmiało idealnie. Ale – jak mówią rolnicy – skończyło się, zanim zdążyło się zacząć.
Rolnicy wściekli: „Znowu nas zostawiono z niczym!”
Wielu gospodarzy przygotowało już dokumenty i plany inwestycyjne. Teraz dowiadują się, iż pula została wyczerpana po kilkunastu dniach od startu programu.
– To miało być wsparcie, a wyszła fikcja. Kredyty skończyły się szybciej niż dopłaty do nawozów. Rząd obiecuje, a my zostajemy bez pieniędzy i z ratami do spłacenia! – mówi rolnik z Mazowsza, członek Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników.
W wielu regionach banki już w ubiegłym tygodniu wstrzymały przyjmowanie nowych wniosków, tłumacząc, iż BGK nie ma środków na dalsze gwarancje.
KRIR: „Minister musi działać natychmiast!”
W piśmie do ministra Krajewskiego Zarząd KRIR podkreśla, iż brak dostępu do kredytów to poważne zagrożenie dla płynności finansowej wsi.
– Program, który miał pomóc, w praktyce pogłębia frustrację i chaos. Wzywamy ministra do pilnego zwiększenia puli środków, zanim setki gospodarstw popadną w problemy finansowe – czytamy w stanowisku Rady.
Skutki? Katastrofa dla polskiej wsi
Eksperci ostrzegają, iż przerwanie finansowania może mieć efekt domina:
- rolnicy wstrzymują inwestycje,
- przetwórcy ograniczają skup,
- lokalne rynki zaczynają hamować.
W praktyce oznacza to spadek produkcji, wzrost kosztów i kolejną falę zadłużenia wśród gospodarstw rodzinnych.
Co dalej?
KRIR apeluje o natychmiastowe zwiększenie limitów w Funduszu Gwarancji Rolnych i wydłużenie okresu dostępności programu do końca 2026 roku.
Związek zapowiada też, iż jeżeli ministerstwo nie zareaguje w najbliższych dniach – rolnicy wyjdą na ulice.
– Nie chcemy obietnic, chcemy realnych działań. Rolnictwo nie może być finansowane „na próbę”! – grzmią przedstawiciele izb rolniczych.