Czwartkowe spadki na rynkach surowców i akcji – wyjątkiem kanadyjska canola

4 tygodni temu

Środowa decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu ceł na import towarów z większości partnerów handlowych USA miała znaczący wpływ na czwartkową sesję. Ogłoszona o godzinie 22 czasu lokalnego, już po zamknięciu sesji w Chicago, zszokowała rynek. Spodziewane działania odwetowe oraz ryzyko spowolnienia światowego handlu przyczyniły się do przeceny większości surowców i akcji. Cena ropy spadła o ponad 6%, co obrazowało potencjalny spadek popytu na surowce energetyczne.

Kanada i Meksyk wyjęte spod ceł

Pominięcie Kanady i Meksyku w nowych taryfach było strategicznym ruchem w stronę wspierania krajowych rolników. Meksyk, największy nabywca amerykańskich towarów rolnych, szczególnie pszenicy i kukurydzy, osłabił presję spadkową na ich notowania w Chicago. Dodatkowym wsparciem było odbicie cen kanadyjskiego rzepaku.

Cła na towary z Unii Europejskiej

Unijne towary zostały objęte cłami w wysokości 20%, podczas gdy samochody importowane z UE zostały obciążone cłami w wysokości 25%. Niezwykłym faktem było pominięcie Rosji na liście państw objętych nowymi taryfami. W efekcie unijne rynki, w tym pszenica i rzepak, odczuły presję wynikającą z droższego eksportu i konkurencji ze strony tańszego importu.

Spadki w Chicago złagodzone na zamknięciu

Podczas nocnej sesji w Chicago pszenica i kukurydza traciły blisko 2%, jednak na zamknięciu przeceny były już mniej dotkliwe. Wzrost euro względem dolara oraz brak ceł na Meksyk i Kanadę pomogły zminimalizować straty.

Chiny w epicentrum wojny handlowej

Nowa transza ceł na Chiny wynosiła aż 34%, zwiększając łączne taryfy na chińskie towary do 54%. Straty na soi były szczególnie wyraźne, ponieważ eskalacja wojny handlowej wzbudziła obawy co do przyszłego zapotrzebowania na amerykańską produkcję.

Presja na unijne zboża i rzepak

Unijne zboża i rzepak odczuły presję podwójną – zarówno ze strony przecen w Chicago, jak i skokowego umocnienia euro. Skok wartości euro o 1,8% osłabił możliwości eksportowe oraz zwiększył konkurencję ze strony tańszego importu, co dodatkowo wpłynęło na ceny kontraktów.