Kto naprawdę zarabia na jedzeniu? Rolnik na końcu łańcucha

7 godzin temu

Polacy płacą coraz więcej za jedzenie w sklepach, a mimo to rolnicy alarmują, iż ich kieszenie świecą pustkami. Dlaczego? Bo rolnik dostaje zaledwie 5–20% ceny produktu. Resztę zgarniają sieci handlowe, pośrednicy i przetwórcy. „To nie rolnicy podnoszą ceny” – podkreśla Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników (OOPR), stanowczo odpierając zarzuty kierowane wobec polskich farmerów. W publicznych dyskusjach często padają słowa: „rolnicy tylko narzekają, a ceny w sklepach rosną”. Problem w tym, iż to mylne wyobrażenie o rynku żywności.

Szynka za 45 zł, rolnik dostaje 6 zł

Kilka przykładów z życia:

  • Szynka: 45 zł → rolnik tylko 6 zł.
  • Jogurt: 5 zł → rolnik 0,80 zł.
  • Sok jabłkowy: 16 zł → rolnik 0,90 zł.
  • Ziemniaki: 3–4 zł → rolnik 0,80 zł.
  • Marchew: 5–7 zł → rolnik 1,70 zł.
  • Mleko: 4–5 zł → rolnik 1,80–2,30 zł.

To pokazuje brutalną prawdę: nie rolnicy podnoszą ceny żywności. Oni dostają śmieszny procent, a marże handlu robią swoje.

Polska żywność = najwyższa jakość

Rolnicy produkują zgodnie z najbardziej restrykcyjnymi normami. Mleko, mięso, warzywa i owoce z Polski mają światową jakość i są bezpieczne. A jednak coraz częściej na półkach ląduje import – w tym z państw Mercosur.

Mit taniego importu

Produkty z Ameryki Południowej nie trafią do konsumenta prosto ze statku. Zanim znajdą się na półce, wejdą w ten sam system dystrybucji i marż. Efekt? Ceny wcale nie spadną, a polski rolnik zostanie wypchnięty z rynku.

Rolnik i konsument – jedna strona barykady

Rolnik produkuje.
Konsument kupuje.
Handel zgarnia największy zysk.

Groźne zderzenie na torach. Ciągnik rolniczy wjechał pod pociąg

To dlatego Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników walczy dziś o:
uczciwe ceny,
wsparcie dla polskiej żywności,
bezpieczeństwo żywnościowe kraju.

Idź do oryginalnego materiału