Polscy rolnicy zmagają się z dramatycznym kryzysem na rynku ziemniaka. W powiecie sieradzkim dziesiątki ton warzyw trafiają na wysypiska, ponieważ nie ma chętnych na ich zakup — choćby za darmo.

Ziemniaki zalegają w workach, a rynek milczy
Wiosna 2025 roku przyniosła gwałtowny spadek cen młodych ziemniaków, co pogłębiło problemy producentów, którzy już jesienią poprzedniego roku nie zdołali sprzedać swoich plonów.
Nawet za darmo nikt nie chce
Próby oddania ziemniaków na paszę zakończyły się fiaskiem.
Brak zainteresowania ze strony odbiorców sprawia, iż rolnicy muszą opróżniać przechowalnie przed kolejnymi zbiorami, nie mając żadnej alternatywy.
Import pogłębia kryzys
Polskie sieci handlowe coraz częściej sięgają po ziemniaki z zagranicy, pomijając krajowych producentów. To wywołuje oburzenie wśród rolników, którzy czują się ignorowani przez rynek i instytucje państwowe.
— Nasze rolnictwo niszczy import z państw zachodnich. W Niemczech stosuje się ochronę rynku, a rząd dopłaca do eksportu ziemniaków poniżej ceny — mówią rolnicy.
Statystyki mówią same za siebie
Jak podaje WP Finanse, w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2024 roku do Polski sprowadzono ponad 108 tys. ton ziemniaków. Najwięcej pochodziło z Niemiec — aż 46,39 tys. ton. Importowano również ziemniaki z Grecji, Hiszpanii, Francji i Egiptu.
Co dalej?
Sytuacja wymaga pilnych działań ze strony rządu i organizacji rolniczych. Bez wsparcia i regulacji, polscy producenci mogą nie przetrwać kolejnego sezonu. Kryzys ziemniaczany to nie tylko problem lokalny — to sygnał ostrzegawczy dla całego sektora rolnego.